...zobaczyć film w którym Najlepsi z Najlepszych Ziemian walczą z zarazą na obcej planecie i wszystkimi siłami, inteligencją, przebiegłością i poświęceniem starają się zapobiec infekcji naszej
...zobaczyć film w którym Najlepsi z Najlepszych Ziemian walczą z zarazą na obcej planecie i wszystkimi siłami, inteligencją, przebiegłością i poświęceniem starają się zapobiec infekcji naszej planety. Niestety jeśli tęsknicie za takim filmem, tutaj go nie znajdziecie.
Załoga Najlepszych Ziemian jest poczwarna: ktoś ma klaustrofobię, dowódca nie umie podejmować decyzji, ktoś inny jest z definicji wrogo nastawiony do reszty, ludzie są skłóceni i nawzajem się prowokują. Zbieranina przypadkowych osób, nie nadających się na wspólny tygodniowy wyjazd na jacht.
Intryga oparta na starym schemacie - jeden załogant zostaje zarażony, a potem "potworna bakteria" konsumuje następnych członków przy ich chaotycznym oporze. Ten schemat w tysiącach odsłon każdy już widział. Czy tu znajdziemy coś oryginalnego? Może bohaterowie nie rozejdą się i będą wspólnie działać? Pudło! Może będą unikać naiwności i gdy ktoś puka w śluzę, to najpierw sprawdzą, kto to i zastosują procedury kwarantanny? Pudło. I tak dalej - wszelkie głupie zachowania są dopuszczalne i chyba mile widziane przez scenarzystę.
W sporcie mówi się tak: ktoś z tobą wygrywa (gdy jest lepszym zawodnikiem i pokonuje cię choć dałeś z siebie wszystko) albo ty z kimś przegrywasz (gdy robisz głupie błędy, nie przygotowałeś się dostatecznie itp.). Załoga Ziemian przegrywa z krwiożerczym wirusem na własne życzenie. Prawdę mówiąc, grupka cwańszych nastolatków pokonałaby tych naszych astronautów. I to jest wina scenariusza, który chyba był laureatem konkursu na film SF w jakimś gimnazjum.
Jeśli jest Wam wszystko jedno, co oglądacie, byle ładnie wyglądało - można zaryzykować obejrzenie tego filmu. Jeśli jednak macie choć odrobinę wymagań co do logiki, oryginalności i nie traktowania widza jako bezmyślnego gapia, to radzę sobie odpuścić to widowisko.