Chcąc zostawić za sobą burzliwą przeszłość, bracia bliźniacy wracają do rodzinnego miasta, żeby zacząć życie od nowa. Na miejscu przekonują się, że czeka na nich jeszcze gorsze zło.
Nie rozumiem kompletnie tych ahów i ohów nad tym filmem. Płytki, kulawy, miałki do bólu. Fabuła prosta i cierpka. Zwroty? Żadnych. Zaskoczenia? Brak. Kompletnie i do bólu banalny. Kto nakręca temu filmidłu tą historię o jego wyjątkowości? Nie dajcie się zwieść. Ten film to nic specjalnego.
Ale mnie ten film wymęczył. I to tak na poziomie: „wytrzymaj do końca, może będzie warto” – spoiler: nie było. Film jest jak ciastko z kremem które wygląda obłędnie, pachnie bosko ale smak okazuje się nie być wartym tych kalorii.
Z plusów: muzyka – super. Ujęcia – poezja. Kostiumy, charakteryzacja - łał. Widać, że...
Film startuje obiecująco, ale bardzo szybko odsłania swoje prawdziwe oblicze — chaotyczną, bezmyślną mieszankę motywów, która nie powinna była nigdy powstać.
Połączenie lat 30., wampirów i musicalu zamiast tworzyć intrygującą atmosferę, ociera się o groteskową tandetę, rodem z nieudanej parodii.
Scenariusz jest...