Tak samo jak podróżnicy dotarli na tą drugą planetę tak szybko. Przez tunel wszystko podróżuje z ogromnymi prędkościami. A w zasadzie nie podróżuje a jest przesyłane.
Sonda przeszła przez tunel czasoprzestrzenny, ale dane na Ziemię musiała przecież przesłać za pomocą fal elektromagnetycznych (których prędkość w próżni nie przekracza 300.000 km/s). Czas potrzebny tym falom na dotarcie do Ziemi byłby nieskończenie długi.
W filmach Emmericha prawa fizyki nie mają prawa bytu.
Ale fale nie podróżowały w przestrzeni kosmicznej tylko były przesyłane tym samym tunelem co sonda i oddział. Różnica jest taka, że materia może się przenosić tylko w jedną stronę a fale w obydwie. W serialu jest to zgrabnie wytłumaczone.
"(...) materia może się przenosić tylko w jedną stronę a fale w obydwie" - skoro z "tamtej" strony nie było żadnych wrót, to jakim cudem te fale przez te wrota przeszły? Nie oglądałem serialu, nie wyobrażam nawet sobie, jak jego twórcy mogliby "zgrabnie" to wytłumaczyć.
Zresztą tunele czasoprzestrzenne mają to do siebie, że wejście/wyjście jest z obu stron, więc póki wrota są otwarte, można przechodzić z jednej strony na drugą. W filmie musieli to oczywiście skomplikować i wyszła bzdura.
W filmie było powiedziane, że powrót na Ziemię jest możliwy po "otwarciu" wrót na miejscu, czyli po "tamtej" stronie, a do ich "aktywowania" potrzebne były symbole, które miały znajdować się w pobliżu piramidy. Gdyby nie udało się ich odnaleźć, nie można byłoby wrócić - to wszystko było wyjaśnione w filmie. Problem w tym, że wyjaśnienie w filmie nie ma sensu - podróż z jednej strony na drugą byłaby możliwa (zgodnie z logiką) dopiero po "uruchomieniu" wrót z obu stron jednocześnie.
Nie jednocześnie. Jak otwierali z Ziemi to materia mogła być przesłana tylko z Ziemi na tamtą planetę. Żeby wrócić musieli otworzyć u siebie bo ten tunel w filmie przesyłał materię tylko w jedną stronę. Natomiast syngał radiowy był przesyłany w czasie rzeczywistym przez otwarty tunel w obie strony więc sonda zaraz po przesłaniu mogła przesłać dane z powrotem do miejsca, z którego nią kierowano.
Żołnierze rozmawiali o tym, że jak nie będą wracać to im otworzą tunel z Ziemi ale jeden z nich wyjaśnił, że jak nie zrobią tego sami to ludzie na Ziemi nie mogą nic zrobić żeby pomóc im wrócić.
Mnie też zawsze irytują takie rzeczy jak w filmach... - ale cóż to tylko filmy. Chociaż czasem znajdą się filmy nawet Sci-Fi, które nie gryzą się bardzo (albo nawet w ogóle) z prawami fizyki - np "Kontakt" (z resztą warty obejrzenia) ;P