Detektyw Axel Foley (Eddie Murphy) znów patroluje ulice Beverly Hills. Razem z córką (Taylour Paige), której życie jest zagrożone, swoim nowym partnerem (Joseph Gordon-Levitt) i dawnymi kumplami, Billym Rosewoodem (Judge Reinhold) i Johnem Taggartem (John Ashton), postanawia udaremnić niecny spisek i mocno podgrzać przy tym atmosferę.
Sensacyjniak w starym, dobrym stylu. Aż nie wierzę, ale naprawdę udało im się utrzymać ten specyficzny klimat sprzed lat. Nostalgiczny powrót, spodoba się nieco już starszemu widzowi. Czy młodsi załapią? Trudno powiedzieć, współczesne filmy sensacyjne są już inne.
Rozumiem, że to kino rozrywkowe, ale scena otwierająca, gdy Axel ściga złodziei, siedząc za kierownicą pługu śnieżnego, taranując kilkanaście aut, żeby odzyskać kilka drobnostek zabranych z szatni gwiazd hokeja, jest po prostu idiotyczna. Później nie jest jakoś o wiele lepiej, przede wszystkim akcja jest strasznie...