Początkujący strażnik więzienny podczas wybuchu buntu zostaje zamknięty w celi. By przetrwać wśród więźniów, musi udawać jednego z nich. Zobacz pełny opis
Juan Oliver (Alberto Ammann) ma rozpocząć pracę jako strażnik więzienny. Spokojny poranek, w którym rozpoczyna się jego szkolenie, nie różni się od innych. Żegna się czule z ciężarną żoną Eleną (Marta Etura) i wychodzi. Nie może jeszcze wiedzieć, że Malamandre (Luis Tosar), jeden z najsprytniejszych i najbardziej szanowanych... Juan Oliver (Alberto Ammann) ma rozpocząć pracę jako strażnik więzienny. Spokojny poranek, w którym rozpoczyna się jego szkolenie, nie różni się od innych. Żegna się czule z ciężarną żoną Eleną (Marta Etura) i wychodzi. Nie może jeszcze wiedzieć, że Malamandre (Luis Tosar), jeden z najsprytniejszych i najbardziej szanowanych więźniów, rozpoczyna tego dnia bunt, który wywróci do góry nogami panujący w więzieniu porządek i wszelką hierarchię. W toku wydarzeń Juan Oliver zostaje ranny. Koledzy zostawiają go w celi numer 211 i uciekają w trosce o swoje życie. Kiedy Juan Oliver odzyskuje przytomność, jest w samym centrum wydarzeń. Postanawia udawać, że jest więźniem. Szybko zdobywa zaufanie Malamandry i staje się ważnym dla policji kontaktem w więzieniu. Z czasem Juan Oliver odkrywa, jak lepiej odgrywać swoją rolę i coraz bardziej wtapia się w otaczające go środowisko. Sprawy komplikują się, gdy Juan Oliver dowiaduje się, że jeden ze strażników więziennych (Antonio Resines) pobił do nieprzytomności jego żonę, gdy ta próbowała dowiedzieć się, co się z nim stało. Od tego momentu granica między tym, co dobre, a tym, co niegodziwe zaczyna się zacierać.
Kiedy minister zmierza do więzienia, samochód którym jedzie, pokazany z przodu to Audi A6 (1997), kiedy przyjeżdża do więzienia samochód pokazany jest od tyłu, ale tym razem jest to Audi A8 (2005).
Zdjęcia do filmu zrealizowano w Zamorze (Hiszpania).
Zdjęcia do filmu trwały od 25 sierpnia do października 2008 roku.
Moim zdaniem dobry film powinien zawierać przede wszystkim ciekawą fabułę, dobrą grę aktorską, która co rusz szarpie uczuciami widza. Gdy po raz pierwszy usłyszałem o "Celda 211", nie zwróciłem na niego uwagi, gdyż nie jestem fanem hiszpańskiego kina. W końcu dałem się namówić na seans i muszę przyznać, że myliłem się co do niego. Dzieło Daniela... więcej
Po raz kolejny przekonuję się, że Hiszpanie robią dobre, rzetelne kino. I tym razem nie zawiodłam się. Akcja trzyma od początku do końca, tło charakterologiczne jest bardzo ciekawe a z pozoru banalny bunt świetnie zagrany. Polecam