Gdy matka wysyła Alex w podróż, aby spełnić marzenia z zapisanej w dzieciństwie listy, kobieta odkrywa rodzinne sekrety, znajduje miłość i odkrywa siebie na nowo.
Teraz takich nie robią, wszystko na jedno kopyto. Jasne przewidywalny, ale oglądało mi się to tak dobrze, jak klasyki z daaaawnych lat.
Gdybym chciał nakręcić film o niczym, który jest przewidywalny od początku do końca, a w srodku nie ma nic nawet ćwiartki twista, to ten film miałby tytuł Lista Marzen.