Juan Oliver (Alberto Ammann) ma rozpocząć pracę jako strażnik więzienny. Spokojny poranek, w którym rozpoczyna się jego szkolenie, nie różni się od innych. Żegna się czule z ciężarną żoną Eleną (Marta Etura) i wychodzi. Nie może jeszcze wiedzieć, że Malamandre (Luis Tosar), jeden z najsprytniejszych i najbardziej szanowanych więźniów, rozpoczyna tego dnia bunt, który wywróci do góry nogami panujący w więzieniu porządek i wszelką hierarchię.

W toku wydarzeń Juan Oliver zostaje ranny. Koledzy zostawiają go w celi numer 211 i uciekają w trosce o swoje życie. Kiedy Juan Oliver odzyskuje przytomność, jest w samym centrum wydarzeń. Postanawia udawać, że jest więźniem. Szybko zdobywa zaufanie Malamandry i staje się ważnym dla policji kontaktem w więzieniu. Z czasem Juan Oliver odkrywa, jak lepiej odgrywać swoją rolę i coraz bardziej wtapia się w otaczające go środowisko. Sprawy komplikują się, gdy Juan Oliver dowiaduje się, że jeden ze strażników więziennych (Antonio Resines) pobił do nieprzytomności jego żonę, gdy ta próbowała dowiedzieć się, co się z nim stało. Od tego momentu granica między tym, co dobre, a tym, co niegodziwe zaczyna się zacierać.

Juan Oliver (Alberto Ammann) dostał pracę jako strażnik więzienny. Chcąc zrobić dobre wrażenie, pojawia się w pracy dzień wcześniej. Podczas obchodu po zakładzie karnym, ulega wypadkowi i traci przytomność. Budzi się w celi 211, w więzieniu panuje chaos - wybuchł bunt. Juan szybko odnajduje się w nowej sytuacji, zdobywa zaufanie Malamadre (Luis Tosar), który jest przywódcą. Podpowiada też, jak powinni negocjować, owe pomysły cieszą się dużym uznaniem wśród osadzonych.

Juan Oliver zdobył pracę jako strażnik więzienny. Pragnąc wywrzeć dobre wrażenie, żegna się ze swoją ciężarną żoną i pojawia się w pracy dzień wcześniej. W trakcie obchodu po zakładzie karnym Juan ulega wypadkowi i traci przytomność. Obudzi się niedługo później w celi nr 211 i w samym środku porzuconego przez strażników, ogarniętego buntem więzienia...