Uciekając z powojennej Europy, wizjonerski architekt László Toth przybywa do Ameryki, aby odbudować swoje życie, swoją pracę i małżeństwo z żoną Erzsébet po tym, jak w czasie wojny został zmuszony do rozstania przez zmieniające się granice i reżimy. Samotny w obcym, nowym kraju László osiedla się w Pensylwanii, gdzie bogaty i wybitny przemysłowiec Harrison Lee Van Buren dostrzega jego talent do budowania, ale władza i dziedzictwo mają swoją cenę...
Bardzo piekny wstęp, i wzbudza nadzieje... a potem pusto.
Wiele watkow nie ma zadnej wartosci.
Wiele dialogow zawiera w sobie: jestem wyjatkowy lub jaka to byla madra rozmowa lub jakim to bylem niezwyklym architektem.
Brak treści, filozofii, konsekwencji.
"Zagraj Pianistę tylko bardziej", taki jest ten film, pierdylionowa wariacja na temat holocaustu, których juz milon było w kinie, pourywane wątki, przeartystycznione ujęcia, Corbeta nie interesuje ani architektura (w szczerym polu budować betonowego kloca grobowco-centrum protestanckich zgromadzeń??), ani stworzona...
I w zasadzie beznadzieja. Nie dość, że historia wcale nie jest na faktach, kompletnie zmyslona to w dodatku jest nie ciekawa. Sorry ale w ogóle mnie to nie wciągnęło. Po co te narkotyki i ten gwałt... W ogóle brak spójności, pomijam czas trwania filmu...strata czasu.
Film reklamuje się jako monumentalny. I taki napewno jest. Stworzony pod festiwale i konkursy. Kino artystyczne.
Od pierwszego do ostatniego ujęcia pretensjonalny. Zarówno w sferze obrazu, dźwięku jak i aktorstwa.
Kręcony pod festiwale i konkursy z założeniem deszczu nagród.
Tworzony wg starych, klasycznych już...