PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94745}

Aviator

The Aviator
6,7 175 015
ocen
6,7 10 1 175015
6,7 33
oceny krytyków
Aviator
powrót do forum filmu Aviator

I pomyśleć, że to właśnie artysta pokroju Scorsese się do tego przyczynił. Bo "Aviator", mimo wizualnego stylu, czyli pięknej scenografii i pomysłowych zdjęć, to film bardzo chłodny i nieangażujący widza emocjonalnie. Howard Hughes to postać w gruncie rzeczy tragiczna i na jego nerwicowej osobowości powinien bardziej skupić się reżyser. Tym bardziej, że ma on na koncie takie arcydzieła jak "Taksówkarz", "Wściekły byk" czy "Chłopcy z ferajny", w których psychologia bohaterów była szalenie fascynująca, choć i odpychająca z drugiej strony. Hughes, choć kapitalnie zinterpretowany przez Leo Di Caprio, to niezbyt rozgarnięty playboy bez wytchnienia realizujący swoje pasje. Często jest niesympatyczny i mający za nic granice dobrego smaku. Oczywiście, łatwo jest to usprawiedliwić jego przypadłością nerwicową, lecz to za mało, by jakoś tę postać pogłębić psychologicznie. To na pewno nie ten poziom ambiwalencji, z której zasłynął w kinie portretami outsiderów Martin Scorsese. Szkoda, bo mogło to wyjść o wiele mniej sztampowo, podczas gdy oglądamy ładnie zrealizowaną, ale zbyt banalną w przekazie historyjkę, z telewizyjnych metraży rodem.
Jeśli zatem nie fascynuje nikogo tematyka lotnictwa, niech zobaczy "Aviatora" tylko dla kreacji aktorskich, w tym Blanchett w roli Hepburn, a także Baldwina, Holma, Reilly`ego, Aldy i Law`a w kreacji... Errola Flynna. Szkoda tylko, że tego ostatniego było tak mało na ekranie.
6/10.

ocenił(a) film na 8
Thommy

Gadasz głupoty mój drogi. Leonardo był świetny i zagrał ok. Tak samo jak Cate B. Właśnie, że oddali to, jakimi były te postacie. Leo wcale nie był niesympatyczny. Co, grając takiego człowieka, który ma wiele emocjonalnych problemów miał sie uśmiechac i przymilac. Czy Ty wogóle myślisz, co piszesz? To nie była rola mająca przyciągnąc nastolatki tak jak w "Titanicu"
A ten niby to wielki Law, wybacz mi, ale zagrał tak pociągająco, że nawet nie wiem na 100% który to jest. Jedynie domyślam się po nazwisku osoby, która grał.
Leo raz był uwodzicielski, raz właśnie wręcz odpychający, innym momentem przerażony i zagubiony. Taki był H. Hughes. Oglądnij może "Akademie policyjną"? .

ocenił(a) film na 8
agnieszka_26

Ps. Co muszę przyznac za rację. Martin S. mógł lepiej wykorzystac swój talent i aktorów bardziej rozbudowując wątek problemów psych. H Hugesa.

ocenił(a) film na 6
agnieszka_26

"Akademię policyjną" widziałem kilka razy i nie jest to wcale zły film, ale to nie ma nic tutaj do rzeczy.
Czy ja napisałem, że nie podobały mi się role Di Caprio i Blanchett?? Napisałem wyraźnie, że były świetne. Kłopot leży w czym innym; to mógł być wielki dramat psychologiczny, a wyszedł kolejny płaski filmik z cyklu "Okruchy życia", tyle że z lepszą stroną techniczną. Sami aktorzy, mimo ich kunsztu, nie są w stanie uratować bezzębnego materiału, jakim dysponował Scorsese podczas kręcenia. Właściwie to wycisnęli ze swoich ról wszystko, co najlepsze i to dla nich właśnie można ten film obejrzeć. Ale jak na Martina to bardzo niemrawo, a szkoda.

ocenił(a) film na 8
Thommy

Martin i Leo jeszcze kiedyś dadzą popis,na jaki ich stac. Wierzę w nich, i wierzę, ze Leo jeszcze dostanie kiedyś swego Oskara.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones