PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724735}

Człowiek z Wysokiego Zamku

The Man in the High Castle
7,5 15 365
ocen
7,5 10 1 15365
5,0 2
oceny krytyków
Człowiek z Wysokiego Zamku
powrót do forum serialu Człowiek z Wysokiego Zamku

..Philipa K. Dicka pod tym samym tytułem (Człowiek z Wysokiego Zamku), za którą otrzymał on w 1963 roku Nagrodę Hugo.

Angielskie napisy do pilotowego odcinka wrzuciłem właśnie na NP, enjoy :)

ocenił(a) serial na 6
kola666

Od dziś są też polskie, na zdrowie :)

kola666

Ale to nie jest ekranizacja, a jakieś fantazje na temat. Filmowiec zamiast pisarza, sceny, których nie było w oryginale... Straszne.

ocenił(a) serial na 6
brytan

Prawda, ale to jest przecież tylko kanwa pod historię - zobacz co Peter Jackson zrobił z 'Hobbitem' czy LOTRem, jak widać można było też gorzej. No i jak na razie pilot trzyma poziom więc jeśli dalej będzie tak dobrze, to nie widzę powodu do narzekań :)

brytan

Niektóre zagadnienia ciężko jest przenieść na język filmu (serialu), tak żeby oglądało się je przyjemnie. Zastąpienie książki taśmą filmową jest bardzo dobrym posunięciem. W gruncie rzeczy nie chodzi przecież o to, czy "The Grasshopper Lies Heavy" jest książką czy taśmą, ale o to jaki wpływ wywiera na bohaterów.

lysy_

> W gruncie rzeczy nie chodzi przecież o to, czy "The Grasshopper Lies Heavy" jest książką czy taśmą, ale o to jaki wpływ wywiera na bohaterów.
To może zamieńmy od razu na iphone'a, fajnie będzie wyglądał w powojennym świecie:) A nikt z Was się nie zdziwił, że bohaterka, raczej niezamożna osoba, miała kilkadziesiąt lat temu w domu projektor? Książka u Dicka to coś, co może być małe, poręczne i łatwo się z nią zapoznać.
Generalnie ten serial to fantazja na temat wybranych motwów, nieuczciwie korzystająca z tytułu oryginału. Trohę tak, jakby "Lalkę" przenieść do XXI w., a z Wokulskiego zrobić lesbijkę, tłumacząc, że przecież nie chodzi o płeć, a o to, żeby bohater wzruszał:)

ocenił(a) serial na 6
brytan

Poruszyłeś dość ciekawy wątek, który aż zachciało mi się sprawdzić ;)

Otóż projektor filmowy w początkach lat 60-tych w USA czy na szeroko rozumianym Zachodzie nie był niczym nadzwyczajnym czy niedostępnym (co innego w PRL-owskiej Polsce). Były one produkowane na masowy rynek już od późnych lat 50-tych więc pojawienie się takiego sprzętu w domu w roku 1962, kiedy toczy się akcja filmu, nie jest wcale nieprawdopodobne.

Co więcej, sprawdziłem sobie ceny takich projektorów w tamtym okresie i na portalu thehistoryofpeople.com znalazłem informację, że domowy projektor 8mm kosztował w 1964 r. (a więc niedługo po wydarzeniach opisanych w serialu) sumę 247.50 $. Dla porównania pokryta (nowoczesnym na tamte czasy) teflonem kuchenka z piecykiem kosztowała 269.95 $, stereo Hi-Fi (na winyle;) 94.95 $, zaś kolorowy telewizor (szczyt ówczesnej techniki wizualnej) aż 799.99 $. Biorąc pod uwagę, że bohaterka miała dość dobrze zarabiającego chłopaka (sama, jak wiemy, nie pracowała) i pochodziła z klasy średniej, można założyć, że nie był to zakup pozostający poza jej zasięgiem finansowym.

Oczywiście można dyskutować czy ceny i osiągnięcia techniczne z USA wygrywających wojnę i ceny i osiągnięcia techniczne Ameryki pod okupacją nazistowską i japońską należy porównywać, ale mając na uwadze osiągnięcia techniczne Niemców podróżujących w 2h z NY do San Francisco (w książce tyle zajmuje podróż z Europy do Ameryki;) oraz kolonizujących Księżyc i Marsa, można założyć, że nowoczesna technologia filmowa i telewizyjna była im znana i mniej lub bardziej masowo dostępna.

Ja bym się tego filmu (w filmie;) nie czepiał, zwłaszcza na etapie pilota; twórcy najwidoczniej wyszli z założenia, że dla dzisiejszego gim-widza coś takiego jak książka jest artefaktem z gatunku starożytnych i w żaden sposób nie implikującym w jego umyśle informacji, że słowo pisane (na papierze) mogłoby nieść ze sobą jakieś potencjalnie rewolucyjne i niebezpieczne dla systemu tezy ;)

kola666

> twórcy najwidoczniej wyszli z założenia, że dla dzisiejszego gim-widza coś takiego jak książka jest artefaktem z gatunku starożytnych
Niech sobie wychodzą, ale niech swoich fantazji nie nazywają EKRANIZACJĄ konkretnej książki. To nieuczciwe. Rozumiem, że z przeróżnych powodów (finanse, długość serialu itp.) nie da się przenieść fabuły w stosunku 1:1, ale jeśli nazywasz swoje dzieło ekranizacją innego dzieła, bierzesz na siebie obowiązek moralny zachowania jego NAJWAŻNIEJSZYCH elementów. A - czy chcemy, czy nie - w "Człowieku z Wysokiego Zamku" książka do takich należy. Koniec, kropka. Podobnie z "I Ching", którą w pilocie wspomniano przez 20 sekund, kilkanaście minut poświęcając wątkom, które w oryginale nie były obecne.
Reasumując - dla Ciebie ten serial to przejaw szacunku dla współczesnego widza:), dla mnie - wyssane z palca fantazje, korzystające z legendy Dicka i bardzo upraszczające to, co chciał przekazać.

ocenił(a) serial na 6
brytan

Z tego co pamiętam, to w serialu jest informacja, iż jest on oparty na powieści Philipa K. Dicka a nie że jest to jego książki ekranizacja - to różnica ;]

kola666

Ale sam tytuł to już duże zobowiązanie, nie sądzisz?

ocenił(a) serial na 9
brytan

Przykład "the walking dead" jest ekranizacją komiksu a komiks i serial mają całkiem inne wątki postaci etc. Mi osobiście się podoba nie ma co narzekać nie podoba ci się po prostu nie oglądaj...

ocenił(a) serial na 8
babu88

~babu88 zgadzam się i podzielam opinię, dla mnie także serial dobry i godny obejrzenia. Na marginesie nie rozumie jak można ocenić serial po jednym czy dwóch odc. to tak jakbyśmy chcieli ocenić film po 20 min. ....

ocenił(a) serial na 5
kola666

To, że film jest "na motywach powieści" wydaje się być tylko magnesem mającym przyciągnąć jak największą publiczność, ot co...

Carpocap

No jeżeli tak, to chyba znaczna większość ekranizacji książek, czy to w postaci filmu czy serialu, jest tym "magnesem"...a mimo wszystko uważam, że parę z nich jest całkiem udanych. Poza tym chyba za wcześnie, żeby spisywać tak od razu serial na straty. Mnie osobiście zaciekawił, czekam na kolejne odcinki.
W czołówce jest zapis "based on the book by...", więc moim zdaniem w tym wypadku nie możemy mówić o idealnym odwzorowaniu wszystkich wątków. Wydaje mi się, że sam zamysł i główny wątek serialu będzie bardzo zbliżony do książki (choć od razu mówię, że jej nie czytałem, jedynie nieco zasłyszałem), tak jak to przeważnie bywa w takich przypadkach. Jak chodzi o wątki poboczne to podejrzewam z kolei, że większość będzie pozmieniana.
Podsumowując nie jesteś obiektywny w tym wypadku oceniając serial, ale całkowicie Cię rozumiem, bo nie raz oglądając serial czy film na podstawie książki, którą czytałem, denerwowałem się "czemu zmienili ten wątek?!", "czemu nie pokazali 'tego' i 'tego'"... Od jakiegoś czasu staram się nie podchodzić w ten sposób do rzeczy. Jak już zaczynam oglądać ten film na podstawie książki to raczej próbuję skupić się na tym jako na czymś zupełnie nowym, nie powiązanym z książką, przedstawiającym pewną historię jedynie zbliżoną klimatycznie do tego co przeczytałem wcześniej, choć przyznaję - jest to niekiedy cholernie trudne, w szczególności gdy czuje się pewien sentyment do książki.

ocenił(a) serial na 9
Carpocap

Magnesem mającym przyciągnąć publiczność jest alternatywna historia i nazistowskie USA. Tu serial niczym się nie różni od powieści. Z książki serial bierze tylko ogólny pomysł - ale rozwija go po swojemu - i osiąga bardzo dobry efekt. A maruda zawszę będzie marudzić ;-)

brytan

Pozostawiając na boku interesujące rozważania dot. "moralności ekranizacyjnej", w wypadku utworów Dicka (czy choćby Lema) trzeba wyjść od oczywistego stwierdzenia, że są to w istocie dzieła w dużym stopniu nieekranizowalne. Nawet jeśliby twórcy zamknęli w serialu całą fabułę powieści, to i tak o przełożeniu 1:1 powieści Dicka na ekran mowy być nie może. Nadal będzie to mniej lub bardziej frapująco opowiedziana historyjka. Ducha Dicka nie da się zekranizować więc nie ma się co rozdrabniać na spory etyczno- semantyczne. Czytałam jednak, że Dick był obłędnym (!) szczególantem więc można założyć, że najmniejszy detal jest u niego nieprzypadkowy. Oby więc zmiany poczynione przez scenarzystów były dobrze przemyślane.

ocenił(a) serial na 3
milax1

A dla mnie jest denerwujące to,że Żydzi są w konspiracji a inni biali sa jakby w tle, dlaczego główne postacie są żydami, tego nie było w ksiazce, chyba ze się mylę. Natomiast zakazany film zamiast ksiązki jak u DIcka to jest bardzo poważne wykroczenie. Jak mogły powstać w 1963 r. (czas akcji) montaże trickowe, że Alianci wygrali wojne, albo że siedza razem (Stalin, roosvelt...). dobrze sie ogląda, na razie...

ocenił(a) serial na 9
seamen

Te filmy nie są montażami trickowymi, tylko fragmentami alternatywnej rzeczywistości. Fabuła serialu ma więcej sensu gdy jest umiejscowiona w czasach, w których nie było jeszcze technicznej możliwości zmontowania tych filmów, bo czyni to je bardziej wyjątkowymi.

ocenił(a) serial na 3
s21n

a jest juz 3 odc.? może ktoś wie...

ocenił(a) serial na 8
seamen

są już wszystkie odc. wyemitowane zostały na raz co do napisów pl do brakuje tylko do ostatniego odc. ale to zapewne już niebawem się zmieni :)

ocenił(a) serial na 9
seamen

Jest 10 odcinków, są już wszystkie.

ocenił(a) serial na 9
seamen

1 gość uważa się za Żyda (choć miał tylko żydowskiego dziadka) - więc jacy znowu wszyscy? Poza tym Frank nie jest w konspiracji. W konspiracji jest jakaś blondyna i murzyn.

ocenił(a) serial na 9
seamen

Znów się zaczyna. To pewnie żydowski spisek, co?
Które niby główne postacie są Żydami? Tylko Frank Frink. Żydami nie są Juliana Crain, Joe Blake, Ed McCarthy, co oczywiste naziści i Japończycy. Zaznaczę, że pisząc "naziści" mam na myśli zarówno Niemców jak i inne nacje przedstawione w filmie. Teraz to trzeba zaznaczać, bo w Polsce panuje mit, że na świecie "oni" chcą, by Niemców nie utożsamiać z nazistami.
Na początku każdego odcinka jest wyraźnie napisane, że serial jest ADAPTACJĄ książki.

milax1

tak to prawda ze czasem ciezko przelozyc ksiazke na ekran,ale film zamiast ksiazki jest troche irytujaca zmiana.Poza tym jest niezle ,patrzac na inne ekranizacje na podst. Dicka to raczej wierne dosyc.Jestem dobrej mysli i czekam na dalsze odcinki choc mysle ze serial skonczy sie na pilocie albo 1 sezonie.Kto teraz czyta Dicka,albo chociaz ksiazki?Popatrzcie ilosc wpisow na innych serialach a tutaj.Mozna powiedziec ze prawie nikogo nie zainteresowal ten pilot,tylko fanow.

ocenił(a) serial na 7
drsmierc

Mała liczba wpisów wynika też z faktu, że to dopiero pilot, a na następne odcinki trzeba czekać dość długo.
Gdyby nie moja miłość do twórczości Dicka, to też bym nie obejrzał samego pilota, w takich okolicznościach, gdy nie wiadomo czy stacja w ogóle zakupi jeden sezon.

ocenił(a) serial na 1
milax1

No, w "A Scanner Darkly" Linklater dał radę. "Blade Runner" też daje radę, i to w jakim stylu...
Niestety, po drugim odcinku za "Człowieka" chyba podziękuję. Zero klimatu.

ocenił(a) serial na 9
brytan

Na początku każdego odcinka jest napisane wyraźnie: ADAPTACJA.

skalp_el

Owszem, napisano tak. Ale, moim zdaniem, przekroczono granicę adaptacji i wkroczono na teren fantazji na temat, zostawiając przy tym nazwisko autora literackiego oryginału jako magnes dla miłośników fantastyki. Mnie się ta praktyka nie podoba. Nie odbieram jednak innym widzom prawa do posiadania odmiennego poglądu.

brytan

Ja to się zastawiam jak scenarzyści wyjaśnią istnienie filmu. Jestem dopiero na 5 odcinku. Jednakże wyjaśnienia jakie przychodzą mi do głowy nie napawają optymizmem. Dick wybrnął z sytuacji w bardzo zgrabny sposób.

ocenił(a) serial na 6
kola666

No i niestety zawiodłem się na produkcji Amazona, która - za wyjątkiem wciąż świetnego pilota - okazała się finalnie klapą, gniotem, scenariuszową porażką oraz serialem dla mało wymagających (i rozgarniętych) fanów Lost czy Walking Dead.

Gdyby Dick żył, to powinien pozwać Amazona o zniesławienie i szarganie wizerunku.

Smuteczek.

ocenił(a) serial na 4
kola666

o czym w ogóle jest ten serial:D hłe hłe oddajcie mi moje 10 h życia

ocenił(a) serial na 3
kola666

zgadzam się w całej rozciągłości, niestety serial słabiutki, ta kobita co gra główną rolę żeńską, ciągle zapłakana, wzruszona, cięzko przeżywająca każde wydarzenie, czyli tzw porażka

kola666

A co było tak wyjątkowego w książce? Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) serial na 1
kola666

Z klawiatury mi to wyjąłeś, dobry człowieku.

kola666

No cóż, mieszane opinie tutaj panują, więc nie wiem, czego dokładnie się spodziewać. Książka sama w sobie nie jest absolutnie do zekranizowania na hollywoodzką modłę, że się tak wyrażę. Za dużo w niej zagadnień filozoficznych. Mam jednak mianowicie jedno pytanie. Czy w serialu są obecne sceny, w których bohaterowie zwracają się do wyroczni ( Księgi I-cing bodajże ). W powieści był to jeden z najbardziej znaczących elementów. Właściwie cała oś fabularna od tego zależała, bo wszystkie postacie przed podjęciem jakiegoś działania zawsze to robiły.

ocenił(a) serial na 8
Conan_z_Cymerii

W serialu robi to jeden z bohaterów, starszy, minister. Po obejrzeniu pierwszej serii uważam, że jest on ważniejszą postacią, niźli się wydawało.

btw, Dicka czytywałem w dzieciństwie. Kochałem Jego opowiadania, podobnie jak Sheckley'a. Niestety książki były dla mnie za trudne, w liceum przeczytałem jedną a później już tylko gry i filmy, kur... :D

antykonformista

Fakt, większość opowiadań ( ,,Przypomnimy to panu hurtowo'' i inne ) czyta się lekko i przyjemnie ze względu na luźny styl. Powiem nawet, że taki Ubik albo Blade Runner też raczej do trudnych nie należą. Schody się zaczynają od Valis i ogólnie od jego późnej twórczości. Tam to już poszedł w teologię na całość.

kola666

Przed powstaniem serialu, przeczytałem ponownie książkę, teraz z każdym odcinkiem robię wielkie oczy i zastanawiam się czy w mojej książce ktoś nie powyrywał kartek... zdecydowanie luźne podejście do treści książki...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones