Recenzja filmu

Piekielny Brooklyn (1989)
Uli Edel
Jennifer Jason Leigh
Frank Vincent

W szponach degrengolady

To film, który nie każdemu przypadnie do gustu. Jednak kino istnieje po to, żeby stawiać bardzo niewygodne znaki zapytania. W tej roli "Piekielny Brooklyn" sprawdzi się doskonale.
Tralala była jeszcze dzieckiem, kiedy po raz pierwszy dała się przelecieć jakiemuś obleśnemu facetowi z przypadku. Z biegiem lat wyrosła na całkiem atrakcyjną dziewczynę o gęstych blond włosach i dużym, jędrnym biuście. Niegdyś miała się całkiem nieźle - okradała żołnierzy i bogatych samotnych mężczyzn spotykanych w barach na Manhattanie, których wabiła rozkoszą nierządu. Niestety, czas okazał się być dla niej bezlitosny. 


Są lata 50, ubogie osiedla Brooklynu. Tralala jest brudną, zapuszczoną, tanią dziwką nocującą w najtańszych spelunach i żebrzącą o to, aby choć jeszcze jeden mężczyzna zechciał skosztować jej wdzięków, dając przy tym kilka dolców na życie. Pewnego wieczoru zostaje zaciągnięta w ustronne miejsce przez grupę pijanych robotników, którzy bijąc ją, ustawiają się w długiej kolejce w celu skorzystania z jej wątpliwych wdzięków. Tralala jeszcze nie wie, że ten feralny wieczór pozbawi ją na zawsze ludzkiej godności…


Georgette to młoda ciota. Od najmłodszych lat nieakceptowany/a przez rodzinę jak i społeczeństwo. Jedyną ostoją jest dla niej matka i amfetamina, z którą nie rozstaje się na krok. Wiedzie życie dostarczyciela męskich orgazmów na telefon. Podkochuje się w Vinniem. Vinnie stoi na czele grupki młodocianych przestępców którzy terroryzują okolicę…



Harry jest tanim robolem, który jedyną frajdę w życiu czerpie ze swej pozycji przedstawiciela związku zawodowego w fabryce. Dzięki tej posadce, może bez konsekwencji dawać się we znaki znienawidzonemu szefostwu, co podnosi jego poziom własnej wartości. Kisi się w kloszu zbudowanym z kłamstwa i ułudy. Jest gejem, który każdego dnia szuka ucieczki z entrouage do którego nie pasuje…



Wątki bohaterów przeplatają się na Brooklynie, który jest nie mniejszym bohaterem filmu niż wyżej wymienione postaci. Hubert Selby Jr - bowiem to na kanwie jego powieści powstał w 1989 "Piekielny Brooklyn" w reżyserii Uli Edela – stworzył z doskonale sobie znanej dzielnicy Nowego Jorku przedsionek prowadzący do najdalszych kręgów piekła. Jest to miejsce które deprawuje, poniża oraz odziera z jakiegokolwiek poczucia własnej wartości. 



Sam film jest umiarkowanie udaną próbą przeniesienia na ekran prozy Selby’ego. Bierze się to z faktu, że przy całym szacunku dla niemieckiego reżysera, jego dzieło nie posiada w sobie aż tak wielkiego ładunku emocjonalnego, jaki w swym utworze serwuje autor szalenie popularnego "Requiem for a dream". Debiutancka książka Selby’ego wywołała falę poruszenia, ponieważ autor w niczym nie skrępowany sposób kpi sobie z przyjętych literackich konwencji i dobrych manier. Choć w swoim dotychczasowym życiu widziałem oraz przeczytałem wiele, nigdzie nie spotkałem tak wielkiego poniżenia człowieka jak w debiucie Selby’ego Juniora. "Piekielny Brooklyn" w wersji Edela pozbawiony jest swoistego "ognia" oraz tej bezczelnej bezpruderyjności, od której aż kipi cała książka. Owszem, jest to ciężki obraz. Ale nie tak ciężki i brutalny jakim mógłby być! Kto wie, może gdyby agresję i brzydotę skumulowaną w książce przenieść na ekran, byłby to jeden ze Świętych Grali miłośników kina upodlenia, stawiany w jednym rzędzie z takimi obrazami jak "Salo, czyli 120 dni Sodomy"…



Strzałem w dziesiątkę okazał się dobór obsady. Obsadzenie w głównych rolach mało znanych artystów jest niesamowicie wymowne – świadczy o tym że na dobrą sprawę każdy z nas może przeżywać wewnątrz siebie swój własny "Piekielny Brooklyn". Koncertowo w roli Tralali wypadła Jennifer Jason Leight, która w obecnym 2016 jest na fali dzięki doskonałej roli w quentinowskiej "Nienawistnej ósemce". Do pozostałych aktorów również nie można się przyczepić. 

Summa summarum, jest to film, który nie każdemu przypadnie do gustu. Jednak kino istnieje po to, żeby stawiać bardzo niewygodne znaki zapytania. W tej roli "Piekielny Brooklyn" sprawdzi się doskonale.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?