Studio DreamWorks zaprezentowało kolejny film na lato, który ma duże szanse zostać hitem wakacji. Cztery zwierzaki z nowojorskiego zoo żyją sobie spokojnie na wybiegach i są uwielbiane przez publiczność. Jednak pewnego dnia zebra Marty postanawia zamieszkać w dziczy i ucieka z ogrodu zoologicznego. Przyjaciel ruszają za nim w pościg, który kończą w skrzyniach załadowanych na statek płynący do Afryki. Z powodu małego wypadku trafiają jednak na dziki Madagaskar… Jest to kolejny film animowany wykonany przy pomocy trójwymiarowej grafiki. Trzeba jednak przyznać, że właśnie od strony wizualnej "
Madagaskar" pozostawia duży niedosyt. Woda wydaje się sztuczna, trawa jest mało realistyczna... Ale mimo wszystko, film broni się czymś innym, a mianowicie - humorem. Nie jest to może odkrycie na miarę "
Shreka", ale na pewno dorośli będą się na filmie bawić dużo lepiej niż dzieci. Maluchy będą się śmiać z różnych popisów, pościgów, upadków i innych klasycznych "rozbawiaczy" stosowanych w filmach skierowanych do młodszej widowni. Starsi widzowie będą za to z szerokim uśmiechem na twarzy wyszukiwać nawiązania do filmów, takich jak "
Gorączka sobotniej nocy", "
American Beauty", "
Cast Away - poza światem", czy też "
Planeta Małp". Są tutaj również parodie dokumentów National Geographic, czy akcji komandosów, a nawet małe napomknięcie co do Osła ze "
Shreka". Kolejnym plusem są bohaterowie. Wprawdzie zebra Marty i lew Alex są raczej niezbyt ciekawi, ale już hipopotam Gloria i hipochondryczna żyrafa Melman od razu przypadają do gustu. Co ciekawe, również postacie drugoplanowe nie zostają w tyle - fenomenalny Król Lemurów Julian zapisuje się w naszej pamięci dzięki swojej piosence, która również powinna być hitem tegorocznych wakacji. Oczywiście należy jeszcze wspomnieć o brygadzie pingwinów chcącej dostać się na Antarktydę. Naprawdę sympatyczne są również epizodyczni bohaterowie, tacy jak pająk, czy też para małp, z których jedna zawsze pojawia się na ekranie z brzękiem puszek po napojach z bąbelkami. Dubbing wypada bardzo dobrze -
Małgorzata Kożuchowska,
Piotr Adamczyk i
Jarosław Boberek to największe gwiazdy "
Madagaskaru". Niestety, co do
Klaudiusza Kaufmanna mam mieszane uczucia - osobiście uważam, że zbytnio chciał, żeby jego głos przypominał
Chrisa Rocka, który w wersji oryginalnej dubbingował Marty'ego. Co do reszty, pierwsza klasa. Nawet polskie wykonanie piosenki "Move it, move it" (czyli słynne już "Wyginam śmiało ciało") w wykonaniu
Jarosława Boberka jest niesamowity i pozostaje w głowie jeszcze bardzo długo. Na "
Madagaskar" mogą wybrać się spokojnie dorośli i dzieci. Obydwie grupy będą usatysfakcjonowane, pomimo drobnych luk w scenariuszu. Polecam.