Recenzja filmu

Mów do mnie! (2022)
Danny Philippou
Michael Philippou
Sophie Wilde
Alexandra Jensen

Youtuberzy na wielkim ekranie

Kiedy YouTube spotyka horror, nie można spodziewać się niczego zwyczajnego. Danny i Michael Philippou, znani z chaotycznego kanału RackaRacka, postanowili zrobić krok milowy i przenieść swoje
Kiedy YouTube spotyka horror, nie można spodziewać się niczego zwyczajnego. Danny i Michael Philippou, znani z chaotycznego kanału RackaRacka, postanowili zrobić krok milowy i przenieść swoje zwariowane pomysły na wielki ekran. Wynik? "Mów do mnie!" – film, który równie dobrze mógłby być listem miłosnym do świata duchów i nastoletnich koszmarów.


Zaczyna się niewinnie: grupka znudzonych nastolatków, impreza i tajemnicza, rzeźbiona ręka, która ponoć pozwala na kontakt ze zmarłymi. Brzmi jak klasyczna, trochę tandetna rozrywka dla młodzieży? Nic bardziej mylnego. Mia, główna bohaterka grana przez Sophie Wilde, decyduje się na spróbowanie zabawy, która szybko przekształca się w coś znacznie bardziej mrocznego. Duchy, które miały być jednorazową sensacją, zaczynają wnikać w życie bohaterów, a rzeczywistość zaczyna się niebezpiecznie przeplatać z nadprzyrodzonym koszmarem.

Niektóre filmy straszą cię jumpscarami, inne budują napięcie krok po kroku. "Mów do mnie!" robi jedno i drugie, a przy okazji sprawia, że chcesz zasłonić oczy, ale nie możesz przestać patrzeć. Pierwsze użycie ręki przez Mię jest momentem, który wbija się w pamięć – duch pojawiający się nagle, z realistyczną charakteryzacją i przerażającym wyrazem twarzy, to coś, co sprawia, że podskoczysz na fotelu.

Kamera w drugiej części filmu staje się bardziej dynamiczna, niemalże wirująca, wciągając nas w surrealistyczne, przerażające doświadczenie. W jednej z najbardziej intensywnych scen, Mia zmierza się z duchem w klaustrofobicznej przestrzeni, co przyprawia widza o dreszcze.


To, co na pierwszy rzut oka może wydawać się typowym horrorem, skrywa w sobie głębszą opowieść. Młodzież, którą poznajemy, w obliczu traum i niedojrzałości wpada w sidła nadprzyrodzonych sił. Opętanie, które ich dotyka, przypomina uzależnienie od narkotyków – jest destrukcyjne, niekontrolowane i szybko wymyka się spod kontroli. Podobnie jak nałóg, zaczyna się niewinnie, niemal ekscytująco, ale szybko przeradza się w koszmar, wciągając bohaterów coraz głębiej. Reżyserzy umiejętnie budują napięcie, prowadząc nas przez coraz bardziej zawiłą i przerażającą historię, która wciąga widza w wir emocji i strachu.

"Mów do mnie!" to dowód na to, że twórcy internetowi mogą z powodzeniem przenieść swoje pomysły na wielki ekran. To film, który jednocześnie przeraża i fascynuje, wciągając widza w wir nadprzyrodzonych wydarzeń i głębokich emocji. Gotowi na podróż do świata duchów? Chwyć rękę i powiedz: "Mów do mnie!".
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
$film.reviewHeader - Mów do mnie!
Ręce na stół – nie wiadomo, co tam chowacie po kieszeniach. Może świetny skrypt i półtorej godziny... czytaj więcej