Maciej Góraj 

... chłopsko-robotnicza gęba. Idealnie nadawał się na działacz ruchu komunistycznego, albo bohatera awansu społecznego w PRL.

Aparycja, mina i spojrzenie z gatunku: "bez kija nie podchodź" - idealne do grania facetów z półświatka. Szkoda, że tak wcześnie wyjechał.

Szkoda, że wyjechał, bo każda jego rola była zagrana perfekcyjnie!

Kolejny artysta,który nie potrafił przetrawić rzeczywistości PRL-u.Szkoda,że będąc w Stanach nie dane mu było zostać aktorem,ale wiadomo jaki t hermetyczny świat dla przybyszy z innych krajów. Szacun dla Pana Góraja za to,że będąc w USA udało mu się zacząć od zera i choć nie w zawodzie,ale jednak stanął na nogi.

ojca głównej bohaterki, dziennikarki prowadzącej śledztwo