Jak wyglądało przekonywanie Roberta Downeya Juniora, by wrócił do Marvela? W najnowszym wywiadzie aktor opowiedział o kulisach procesu decyzyjnego, który doprowadził do tego, że wystąpi jako Doktor Doom w dwóch nadchodzących widowiskach Marvel Studios, "Avengers: Doomsday" i "Avengers: Secret Wars". Robert Downey Jr. tłumaczy się z powrotu do Marvela
Robert Downey Jr. opowiedział o powrocie do Marvela w podcaście "Awards Chatter". Opowieść gwiazdora jest bardzo skomplikowana i grają w niej role szef Marvel Studios
Kevin Feige, reżyserzy
Jon Favreau,
Joe Russo i
Anthony Russo, prezes Disneya
Bob Iger oraz producentka
Susan Downey, prywatnie żona aktora.
Ja i Kevin Feige utrzymaliśmy kontakt. Jesteśmy kumplami. Jon Favreau, Kevin Feige i ja wciaż trzymamy się razem. Jestem też blisko z braćmi Russo, mamy inne wspólne projekty, przyznał odtwórca roli
Iron Mana.
Miałem pomysł i chciałem pójść do Boba Igera z niezależnym od MCU pomysłem na to, jak mógłbym przydać się w parkach rozrywki Disneya, wspomina aktor.
Któregoś razu ja i Susan siedzieliśmy razem z Feige'em i on mówi: "Myślę o tym, że gdybyś miał wrócić...", a Susan na to: "Zaraz, zaraz. Wrócić jako kto?". Downey nazwał
Feige'ego "wyrafinowanym kreatywnym myślicielem" i zdradził, że odpowiadając na pytanie "jak nie zawieść oczekiwań?", producent wskazał na
Victora Von Dooma.
"Zróbmy Dooma, jak należy", miał powiedzieć Feige do Downeya.
Spytałem więc Kevina, czy mogę porozmawiać z Bobem Igerem? "O czym?". "O wszystkim". Odwiedziłem go w domu i nie wiem, jak opisać to doświadczenie, przyznał
Downey.
Siadamy i zaczynam mówić: "Bardzo chciałbym być...", a on na to: "Podoba mi się". Ile zarobi
Downey Jr. na powrocie do
MCU? Pisaliśmy o tym
TUTAJ.
Downey opowiedział też o "Stark Flight Lab", nadchodzącej atrakcji w Disneylandzie. Aktor zdradził, jak
Bob Iger zabrał jego i
Feige'ego do Imagineering Campus, centrali, gdzie powstają pomysły Disneya:
Pojechaliśmy tam, dwóch gości, których niełatwo zachwycić – tym bardziej równocześnie. Nie mogę za wiele zdradzić, ale to, co tam zobaczyliśmy, przekracza moje oczekiwania względem tego, co jest możliwe. To również jedyny sposób, w jaki czuję, że mogę dać szukającym rozrywki widzom coś, za doświadczeniem czego tęsknią. I to w taki sposób, że samemu mogę rozwijać własne zainteresowanie przyszłością rozrywki. NA NOŻE: Kłócimy się o najlepsze i najgorsze filmy Marvela