PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=116327}

Tajemnica Brokeback Mountain

Brokeback Mountain
7,4 194 586
ocen
7,4 10 1 194586
7,7 36
ocen krytyków
Tajemnica Brokeback Mountain
powrót do forum filmu Tajemnica Brokeback Mountain

Czytałam wiele dyskusji na ten temat , zarówno tu jak i w innych miejscach .Wiadomo , są ludzie którym to absolutnie nie przeszkadza , są też ci atakujący. Zauważyłam , że wiele osób "broniąc" homoseksualistów używa słowa 'seksualność' , ponadto w dyskusjach padają też słowa 'prokreacja' , 'rozmnażanie' , 'przedłużenie gatunku'(rzadko). Rzadko kiedy z kolei spotykam się z określeniami typu 'miłość' .Mało o uczuciach , wiele o popędach. Czy to jest najważniejsze ? Pytam , bo niespecjalnie się na tym znam, nie wiem co w związkach homoseksualnych jest na pierwszym miejscu.

użytkownik usunięty
DevilishAngel

Co do filmu - dla mnie liczy się w dużym stopniu treść, więc niestety, ocenka jest jaka jest.

"będzie trudno o jakieś prawa dla nich." - I całe szczęście :) Na razie tak będzie, nie wiadomo co za kilka, kilkanaście lat...

użytkownik usunięty
DevilishAngel

Może rzeczywiście "Bozia zaszalała i wprowdziała małe modyfikacje". Tak samo jak np. w przypadku człowieka, który chciałby mieć własne dzieci, a rodzi się bezpłodny lub cykl menstruacyjny u zakonnic.

użytkownik usunięty

"w przypadku człowieka, który chciałby mieć własne dzieci, a rodzi się bezpłodny lub cykl menstruacyjny u zakonnic." - Ale to nie są, że tak powiem wynaturzenia czy odmienności - to zupełnie co innego. Równie dobrze można podać za przykład człowieka, który rodzi się upośledzony (umysłowo lub fizycznie).

użytkownik usunięty

Dlaczego to nie mają być odmienności? One też są w pewnym sensie "nienaturalnością". Ludzie bezpłodni lub upośledzeni (chodź tu bywają wyjątki) nie mają szans na własne potomstwo, tak samo jak homoseksualiści. Gej/lesbijka nie wmówi sobie, że nie jest homoseksualistą. Tak samo jak Ty nie wmówisz sobie, że możesz stać się gejem z samej chęci.

użytkownik usunięty

Nie teraz, późna to pora na poważne myślenie :P

ocenił(a) film na 8
DevilishAngel

Nie mówmy tu o "wyleczeniu" homoseksualizmu. Nie da się go wyleczyć, bo nie jest chorobą. Widocznie gościu tylko z powodu tych przeżyć bał się i tylko wydawało mu się, że jest homo. Ale prawda jest też taka, że wielu ludziom "homoseksualnym" WYDAJE się, że są homo, prowadzą takie życie przez wiele lat, a później krzywdzą siebie i innych, przeskakując na hetero.

użytkownik usunięty
Ms.Rafandynka

A może z łaski swojej najpierw wypadałoby się zapoznać z niektórymi źródłami na ten temat a nie powtarzać w kółko jedno i to samo co zasłyszałaś nie wiadomo skąd, nie uważasz?

ocenił(a) film na 8

A może Ty powinieneś? http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm zwykła wikipedia Ci to powie. Homoseksualizm nie jest chorobą.
Może też zaprzeczysz, że nie wszyscy są do końca pewni swojej orientacji? Nie każdy może urodził się z myślą "Jestem kobietą, jestem hetero". To może przyjść z czasem i dla tej osoby może to być wielkim problemem.

ocenił(a) film na 8
Eliza90

A nawiasem -poddaję się. Rozmowa zaczęła się robić agresywna.
Dziękuję niektórym za udzielenie niezbędnych wskazówek ;)

użytkownik usunięty
Ms.Rafandynka

Nie wysilaj się - już to czytałem, każdy kretyn umie coś takiego znaleźć. Może coś poza ciocią wikipedią? Wujek google ma wielu innych przyjaciół.
Tak tak poddaj się, kończ waćpanna, wstydu oszczędź...

ocenił(a) film na 8

Wiesz, nie weszłam na to forum, by się z kimkolwiek kłócić, kogoś obrażać itd.
Dlatego nie mam ochoty dalej rozmawiać, skoro zaczynają się wypowiedzi ludzi, którzy najwidoczniej szukają zaczepki. Nie masz co robić? Wyłącz komputer i idź pobiegaj wokół domu.
Miło było poznać.

użytkownik usunięty
Ms.Rafandynka

Dzięki, ale dzisiaj już biegałem - nie koło domu ;)

użytkownik usunięty
Eliza90

Nie wiesz co w związkach homoseksualnych jest na pierwszym miejscu? A co jest na pierwszym miejscu w związkach heteroseksualnych? Co jest na pierwszym miejscu w partnerskich związkach między ludzkich?
Można by powiedzieć, że to zależy od związku. Ale w pytaniu jest generalizowanie więc...

Irishfolkfan, jeśli mogę... mam pytanie do Ciebie.
Twierdzisz, że homoseksualizm to choroba, uleczalna choroba. Zapewniasz, że można to 'leczyć', że znasz przypadki 'wyleczeń'.
Moje pytanie - w jaki sposób się 'to leczy'? Jak wygląda terapia?

użytkownik usunięty

Hahaha, ja nie jestem psychologiem czy lekarzem żeby to wiedzieć, kto wie jakie oni tam tortury stosują..... :D Szukam informacji na ten temat, ale w internecie niezbyt szczegółowo jest to opisane :P
Umieszczam większą część pewnego artykułu, ale dużo w nim wyjaśnione nie jest. Jest o terapii ale bardzo ogólnie:

"Najbardziej znany i działający najdłużej psychoterapeuta prof. Gerard van den Aardweg w ciągu 30 lat pracy wyprowadził z homoseksualizmu kilkaset osób. Punktem wyjścia w terapii jest założenie, że pociąg do własnej płci nie jest - jak to przedstawiają działacze ruchu gejowskiego - wrodzony, uwarunkowany genetycznie lub hormonalnie. Nowojorski psychiatra Lawrence Hatterer uważa takie teorie za "dziewiętnastowieczne". Jak dotąd nie powiodła się żadna z licznych prób odnalezienia "genu homoseksualizmu" ani ośrodka w mózgu odpowiadającego za pociąg do własnej płci.

Prof. van den Aardweg uważa homoseksualizm za zaburzenie emocjonalne rozwijające się w dzieciństwie i okresie dojrzewania. Źródłem są niezdrowe relacje z matką i - zwłaszcza! - ojcem. Najczęściej chłopiec jest zbyt rozpieszczony przez matkę, a niedoceniany przez ojca (albo jedno i drugie), co sprawia, że wpada w kompleks niższości na punkcie swojej męskości. - Doktor Bieber, który opiekował się wieloma gejami, stwierdził, że nie spotkał wśród nich ani jednego przypadku normalnej relacji miedzy synem a ojcem - powiedział KAI Grzegorz Górny. Homoseksualiści zwykle mają poczucie wrażliwości typowe dla neurotyków i są bardziej rozchwiani emocjonalnie. Aż 60 proc. "dobrze przystosowanych społecznie" gejów korzystało z pomocy psychiatrycznej lub psychologicznej - wykazały badania naukowców z Uniwersytetu Stanowego Indiana (USA). Według słynnego raportu Kingsleya z 1978 r., aż połowa badanych homoseksualistów przyznała się do kontaktów seksualnych z co najmniej 500 partnerami.

Zdaniem działaczy ruchów gejowskich problemy emocjonalne homoseksualistów biorą się z braku tolerancji ze strony otoczenia. - W Holandii te bariery już nie istnieją, homoseksualizm jest powszechnie akceptowany i prawnie usankcjonowany, osoby nim dotknięte mogą tam zawierać "małżeństwa", a nawet adoptować dzieci. Jednak skala problemów neurotycznych wśród gejów wcale się nie zmniejszyła - mówi Grzegorz Górny. Zdaniem wielu holenderskich psychologów, to znak, że źródło niepokojów tkwi nie w otoczeniu, ale we wnętrzu osoby. - Ruch gejowski często przedstawia siebie jako prześladowaną mniejszość, ofiarę nieżyczliwego społeczeństwa - mówi Górny. Podobny mechanizm - jak zauważył prof. van den Aardweg - występuje u pojedynczych homoseksualistów, skłonnych do przesadnego użalania się nad sobą, postrzegania siebie w kategoriach ofiary. Psychologia określa takie postawy jako niedojrzałe emocjonalnie i egocentryczne. Na ich bazie wyrasta kompleks niższości, który z kolei wywołuje - zdaniem holenderskiego uczonego - skłonności homoseksualne.

Terapia trwa kilka lat. Polega głównie na wglądzie we własne wnętrze i wewnętrznym zmaganiu. Jej celem jest uzyskanie emocjonalnej dojrzałości do małżeństwa. Terapią homoseksualistów zajmują się także chrześcijańscy terapeuci i grupy wsparcia, m.in. holenderski ruch EHAH (Opieka Ewangeliczna nad Homoseksualistami), Courage w USA (w Lublinie działa grupa Odwaga, korzystająca z tego programu), Basis w Danii. - Myślałem, że znajdę szczęście w środowisku homoseksualistów, ale w większości to były złe doświadczenia. Ci faceci chcieli jedynie uprawiać ze mną seks - mówi występujący w programie Górnego młody holenderski Turek Deżmal Yalcinkaya, który odmienił swoje życie, gdy trafił do EHAH. - Wiem, że większość ludzi w tym środowisku funkcjonuje i czuje w ten sam sposób. Słowo "gay" znaczy wesoły, szczęśliwy, i oni zachowują się, jakby tacy byli, ale tak naprawdę nie są szczęśliwi."

użytkownik usunięty

"Hahaha, ja nie jestem psychologiem czy lekarzem żeby to wiedzieć, kto wie jakie oni tam tortury stosują..... :D"
Ok, po prostu zauważyłam, że masz jakieś informacje na temat leczenia homoseksualizmu. Szkoda, że nie bardzo wiadomo jakie tortury tam stosują.

"Prof. van den Aardweg uważa homoseksualizm za zaburzenie emocjonalne rozwijające się w dzieciństwie i okresie dojrzewania. Źródłem są niezdrowe relacje z matką i - zwłaszcza! - ojcem. Najczęściej chłopiec jest zbyt rozpieszczony przez matkę, a niedoceniany przez ojca (albo jedno i drugie), co sprawia, że wpada w kompleks niższości na punkcie swojej męskości. - Doktor Bieber, który opiekował się wieloma gejami, stwierdził, że nie spotkał wśród nich ani jednego przypadku normalnej relacji miedzy synem a ojcem (...)"

Hym... Jeśli to miałoby być przyczyną, to co z osobnikami którzy również mieli takie reakcje z rodzicami, a pozostali 'normalni'? I jak to jest w przypadku lesbijek?
<niekoniecznie Tobie zadaje te pytania, ot tak - może kiedyś znajdzie się ktoś kto odpowie, nauka idzie do przodu>

użytkownik usunięty

<niekoniecznie Tobie zadaje te pytania, ot tak - może kiedyś znajdzie się ktoś kto odpowie, nauka idzie do przodu> - No i bardzo dobrze, bo zaczyna mnie już nudzić dyskutowanie o homoseksualistach. Póki co, wolę się zajmować czymś co mnie naprawdę interesuje :)

użytkownik usunięty

Ale i tak postaram się odpowiedzieć :D

Poudaję trochę psychiatrę ;P Prosto z mostu, dwa szybkie:

"Jeśli to miałoby być przyczyną, to co z osobnikami którzy również mieli takie reakcje z rodzicami, a pozostali 'normalni'?" - Myślę, że to kwestia odporności psychicznej, po prostu niektórzy rodzą się jakby 'silniejsi' i trudniej ich zmanipulować, nawet jak są dziećmi.

"I jak to jest w przypadku lesbijek?" - Na logikę - skoro u gejów "Źródłem są niezdrowe relacje z matką i - zwłaszcza! - ojcem." to u lesbijek prawdopodobnie - niezdrowe relacje z ojcem i - zwłaszcza! - matką. :D

Nie musisz klaskać, wystarczą drobne podziękowania, wyrazy uznania i szacunku i..... możesz jeszcze wysłać jakiś upominek pocztą ;P Należy mi się jako wybitnemu psychiatrze :D Dobra, żartuję ;)

użytkownik usunięty

Wyszperałam w internecie trochę informacji na temat 'tortur naprawczych':

"Jedną z bardziej modnych metod leczenia homoseksualizmu była terapia behawioralna. Opierała się ona na przekonaniu, iż zachowania homoseksualne są nabyte, wyuczone, za czym idzie, można ich oduczyć. Leczenie polegało na wywołaniu u pacjenta określonej aktywności seksualnej wraz z podawaniem środków wymiotnych bądź przy zastosowaniu elektrowstrząsów. Często także nakazywano pacjentom masturbowanie się podczas pokazywania im zdjęć erotycznych lub slajdów. W skutek skarg licznych pacjentów, terapii tej zakazano.
Obecnie niestety wielu terapeutów jest nadal przekonanych, iż homoseksualizm można leczyć. Stosują oni metodę zwaną metodą, reparatywną czyli polegającą na wyjaśnianiu homoseksualizmu za przyczyną złych lub nieprawidłowych relacji z rodzicami oraz wzorców osobowych rodziców. Terapeuci reparatywni uważają ponadto, że żaden homoseksualista nie miał dobrych kontaktów ze swoim ojcem. Niektórzy zgadzają się też z przekonaniem, iż ofiary molestowania seksualnego w dzieciństwie to także właśnie homoseksualiści. Terapia ta polega także na przekonaniu „pacjenta”, iż jego homoseksualizm to nie tylko choroba, ale przede wszystkim grzeszna skłonność. Ponadto terapeuci przekonują swoich pacjentów, do tego, że jeśli nie przestaną być gejami (lesbijkami) będą oni samotni i nieszczęśliwi już do końca swojego życia.
Wielu homoseksualistów niestety poddaje się tej cudownej terapii gdyż są oni przekonywani o jej bezwzględnej i sporej skuteczności. Niestety prócz tego, że „pacjent” ponosi znaczne koszta to terapia ta nie zdaje żadnego egzaminu. Mało tego przez środowiska zajmujące się problemem homoseksualizmu w świecie, uważa się ją za nieetyczną."

"Przed skutkami terapii naprawczych ostrzega Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, międzynarodowe stowarzyszenie skupiające psychiatrów z całego świata. W wydanym w 1998 r. oświadczeniu informuje, że efektem ubocznym stosowania terapii naprawczych mogą być depresja, lęk i zachowania autodestruktywne, bowiem "podzielane przez terapeutę społeczne uprzedzenia wobec homoseksualności mogą wzmacniać nienawiść do siebie, której pacjent i tak już doświadcza"."

Ja dziękuję za taką terapię...

użytkownik usunięty

Na pewno większość terapii tak nie wygląda, kiedyś owszem, ale teraz jest co innego. Ci którzy popierają stronę homo usiłują gnoić jak się da stronę anty homo i na odwrót - ludzie już tacy są ;p
I jak już pisałem wcześniej - zaczyna mnie to nudzić. Po drugie - coraz mniej obchodzą mnie 'odmieńcy' - zaczynam być wobec tego obojętny, bo mam dosyć przejmowania się czymś, czego i tak nie mogę zmienić.

użytkownik usunięty

"Na pewno większość terapii tak nie wygląda, kiedyś owszem ale teraz jest co innego. Ci którzy popierają stronę homo usiłują gnoić jak się da stronę antyhomo i na odwrót - ludzie już tacy są ;p"
Gnoić? A może jedna z tych stron po prostu się broni... Przez to, że są do niej ludzie nastawieni 'anty'.

"I jak już pisałem wcześniej - zaczyna mnie to nudzić." Może i zaczyna Cię nudzić... ale chyba wciąż nie daje spokoju, bo jednak odpowiedziałeś na moje pytania ^ ;)

użytkownik usunięty

Te dwie strony nawzajem są anty ;P

Odpowiadam, gdyż jestem zbyt uprzejmy żeby nie odpowiedzieć ;)

użytkownik usunięty

Nie, nie są. Nastawienie anty występuje po jednej stronie - druga strona odbija piłeczkę. Gdyby nie było takiego nastawnia ze strony pierwszej - nie musiałaby.

Przeczytałam gdzieś, że część naukowców postuluje żeby na listę chorób i zaburzeń psychicznych (z której wykreślono homoseksualizm) wpisać homofobię (i rasizm - przy okazji) jako zaburzenia paranoidalne. Co właśnie zalatuje takim 'odbijaniem piłeczki' - oni nas wpisali, my wpiszemy ich. To już jest przesada. Homofobia i rasizm to nie są choroby (tak samo jak homoseksualizm). Homofobia i rasizm to raczej przekonania (?)
Pomijając już to, jak głupią nazwą jest 'homofobia'... Fobia to lęk, i mi tu nie pasuje. Chociaż jak czytam niektóre wypowiedzi osób 'antyhomo' jak np. homoseksualizm (tolerancja wobec niego) doprowadzi do wyginięcia gatunku - to to trochę zalatuje jakimś 'lękiem'.

użytkownik usunięty

Dobra dobra, niech będzie, odbija piłeczkę xD

Homofobia i rasizm to choroby? No bez jaj :P Ja rasistą nie jestem, bo uważam, że w rasizmie nie ma żadnego sensu i donikąd to nie prowadzi. Natomiast homofobem też nie można mnie nazwać bo ja się przecież nie boję homoseksualistów - nazwa homofobia zalatuje idiotyzmem.
Homoseksualizm na pewno nie doprowadzi do wyginięcia gatunku, to już już jest bzdura totalna.

Jak są jakieś błędy to wybacz bo trochę wypiłem xD

ocenił(a) film na 8

Mam znajomą, z którą stale dyskutuję na podobne tematy. Denerwuje mnie jej podejście do tych spraw. Wielka z niej Katoliczka i jak to ona ujęła: "brzydzi się homoseksualizmu". Sądzę, że homoseksualiści mają takie samo prawo do miłości jak reszta ludzi. Celowo nie użyłam tu słowa "normalni", bo nie uważam, by byli oni nienormalni. Zgadzam się z wątkiem w temacie. Rzadko zdarza się, że ktoś wypowiadając się na temat homoseksualistów, wymienia słowo miłość. Przecież nie chodzi tylko o popęd. I ktoś kto wymyślił, że doprowadzi to do wyginięcia gatunku musi być na prawdę kretynem. Pozdrawiam!

użytkownik usunięty
parapsychiczna

Pozdrów ode mnie znajomą !! ;D

"Rzadko zdarza się, że ktoś wypowiadając się na temat homoseksualistów, wymienia słowo miłość." - Wg mnie prawdziwa miłość może być tylko między mężczyzną i kobietą, i nie chodzi tu o popęd, chodzi o miłość.

ocenił(a) film na 8

Każdy ma prawo do swojego zdania ;). Ja sama uważam, że homoseksualna miłość może istnieć, a nawet więcej - istnieje.

użytkownik usunięty
parapsychiczna

Przykro mi, nie istnieje ;) Ale miej swoje zdanie, tak jak ja mam swoje ;p I pozdrów tą znajomą ! Powiedz, że irishman z filmwebu ją lubi xD

użytkownik usunięty

A dlaczego niby między dwiema kobietami/dwoma facetami nie miałoby być prawdziwej miłości?
Wszyscy sprowadzają relacje homoseksualistów do popędu seksualnego - wg mnie dlatego iż naukowcy/psycholodzy skupiają się właśnie na popędzie, a w mediach (a co za tym idzie między większością ludzi) krążą stereotypy (często krzywdzące).

użytkownik usunięty

Dla Ciebie to samo ;) - "Przykro mi, nie istnieje ;) Ale miej swoje zdanie, tak jak ja mam swoje ;p"

użytkownik usunięty

Ja nie pytam czy wg Ciebie istnieje czy nie, tylko dlaczego tak uważasz?
Nie, bo nie?
No właśnie chcę poznać Twoje zdanie...

ocenił(a) film na 8

irishman: na pewno pozdrowię ;).
Savare: Właśnie. Naukowcy.. Nie wszystko da się wyjaśnić logicznie i naukowo. Także uważam, że taka miłość istnieje. Ludzie nie rozumieją homoseksualistów, choć nie wiem czemu. To taka sama miłość jak miedzy kobietą, a mężczyzną. Wystarczy pomyśleć o tym jak czujemy się wtedy, gdy jesteśmy zakochani. I wszystko jasne ;)

parapsychiczna

ciekawa konwersacja
niestety wszystko da sie wyjasnic naukowo, tylko ludzie nie potrafia tego zrozumiec i ogarnac. homoseksualizm to anomalia w naturze, wiec na pewno nie jest okazem zdrowia psychicznego, ucza tego na psychologii i w szkolach medycznych, wiec dziwi mnie, ze nie jest zarejstrowany jako choroba

użytkownik usunięty
0lcia

"niestety wszystko da sie wyjasnic naukowo" Czyżby?

ocenił(a) film na 8

Olcia: Właśnie, że się nie da. To nie jest żadna choroba. Czemu ludzie nie potrafią tego zrozumieć? Jeśli mogę wiedzieć, jesteś wierząca? Jeśli tak, to jak naukowo wyjaśnisz Boga?

użytkownik usunięty
parapsychiczna

Fajnie, że pozdrowisz xD No, ale dość już o tym :P

A Ty wierzysz w Boga jeśli można spytać?

ocenił(a) film na 8

Wierzę, ale nie do końca tak jak głosi Kościół Katolicki. Więc nie wiem czy z Katolickiego punktu widzenia jestem wierząca. Nie uczęszczam do Kościoła, nie idę do bierzmowania, nie zamierzam brać ślubu kościelnego i nie zgadzam się z wieloma kwestiami z Kościołem np. w kwestii In Vitro, czy właśnie homoseksualistów. Wierzę iż jakiś Bóg istnieje, ale czy to wszystko co głosi Kościół to prawda? Ciężko mi uwierzyć w coś czego nie widzę. Więc podsumowując taka ze mnie katoliczka jak... no, wiesz ;d A Ty jesteś wierząca?

ocenił(a) film na 8
parapsychiczna

przez nauke wlasnie nie jestem wierzaca, aczkolwiek nie twierdze, ze kosciol jest zly, dla mnie kosciol to wielka instytucja, ktora dba o to, zeby na ziemi nie powstal chaos.
czemu ludzie nie potrafia zrozumiec, ze to nie choroba? na chlopski, prosty rozum: patyczek nie pasuje do patyczka

użytkownik usunięty
lucy_u2

Nawet niewierzący potrafią chłopsko prosto rozumować xD

użytkownik usunięty
lucy_u2

"dla mnie kosciol to wielka instytucja, ktora dba o to, zeby na ziemi nie powstal chaos."
Ehh... Myślę, że świat obszedłby się bez tej wielkiej instytucji, która manipuluje ludźmi.

"czemu ludzie nie potrafia zrozumiec, ze to nie choroba?"
No, ale ja rozumiem, że to NIE choroba ;D

tak? pomysl, ze nie ma zadnej wiary, zadnych kodeksow moralnosci, kazdy robi co chce, ludzie sie nawzajem morduja, bo nikt im tego nie zakazal, nie wiedza, ze to zle, kazirodztwo, jeden wielki burdel. kosciol manipuluje ludzmi i to bardzo i wielu kwestiach rowniez sie nie zgadzam, ale wiem, ze tak jest lepiej

użytkownik usunięty
0lcia

Jestem zdania, że moralność nie zależ od religii. Każdy człowiek ma coś takiego jak instynkt, sumienie i empatia (tylko, że niektórzy mają to zaburzone). To w nas jest 'moralność', religie ją zracjonalizowały.

ale ten instynkt, sumienie i empatia nie sa zdolnosciami wrodzonymi tylko nabytymi, ktos musial nas tego nauczyc i musi tego pilnowac

użytkownik usunięty
0lcia

Instynkt, sumienie i empatia są nabyte? Wiesz to ze studiów?
Jakoś trudno mi w to uwierzyć.... Człowiek nie rodzi się tabula rasa, o naszym charakterze w pewnej mierze decydują geny i ewolucja.

o charakterze tak, ale nie pelnej wiedzy co mozna, co wolno, co powinno, nawet kosciol mowi, ze dziecko rodzi sie z nieswiadomoscia co to zlo a co dobro, wiec z gory zaklada sie, ze niemowle jest dobre, to wiem i z kosciola i ze studiow i ogolnie z obserwacji, jesli dziecko cos zbroi, nie bedzie za bardzo wiedziec, ze zrobilo zle dopoki sie go nie skarci

użytkownik usunięty
0lcia

"nawet kosciol mowi, ze dziecko rodzi sie z nieswiadomoscia co to zlo a co dobro"
Kościół nie jest dla mnie żadnym autorytetem - zostawmy go w spokoju.

"jesli dziecko cos zbroi, nie bedzie za bardzo wiedziec, ze zrobilo zle dopoki sie go nie skarci"
A myślisz, że w pradawnych czasach, gdy religii nie było (o ile były takie, bo człowiek jak wiadomo od z dawien dawna tłumaczy sobie rzeczy, których nie rozumie wierzeniami) ludzie nie karcili dzieci gdy te coś źle zrobił? Bo według niech coś źle zrobił - czyli mieli jakieś pojęcie o tym co jest dobre, a co złe.
Weźmy taki przykład: dziecko uderzy drugie dziecko - zostanie skarcone. Ale wydaje mi się, że nie dlatego, iż kościół mówi, że bić innych nie wolno, ale dlatego, że sprawiło temu drugiemu ból.

ale przed nasza wiara byly inne, byl rowniez monarcha, ktory sprawowal wladze i wydawal jako takie kodeksy. a jaka wtedy byla rozpusta! ludzie zabijali sie o byle co, o kawalek chleba, o przychylnosc monarchy za zlozenie skargi na sasiada, przewaznie nieprawdziwej, wcale nie bylo tak pieknie. ludzie z natury sa egoistami, nie obchodzi ich to, ze innym zadaja bol, tylko jakie maja z tego korzysci, dlatego powstal rowniez dekalog. ludzie wierzac, ze gdy beda sie do niego stosowac czeka ich zbawienie.

użytkownik usunięty
0lcia

Mogło ich to nie obchodzić, ale wiedzieli, że to złe, bo przecież znali swoją reakcję na ból.
I dlatego, że ludzie także z natury są egoistami trzeba ich było jakoś zachęcić, ale równie dobrze mogło być to coś innego niż religia.
Jest prawo - ono karci zamiast zachęcać, ale zdaje ten sam egzamin.

ale nie byloby prawa bez religii. znajac reakcje nie oznacza, ze sie przed tym powstrzymamy. na przykladzie zlodzieja. zlodziej wie, ze sam nie chcialby zostac okradziony, ale innego okradnie, poniewaz sam ma z tego korzysci.
prawo da sie oszukac. a religia powstala po to, zeby ludzie mieli swiadomosc, ze oprocz prawa istnieje pewna sila, ktorej nie da sie oszukac ani kontrolowac, ktora wie o twoim calym zyciu i pod koniec bedzie cie z niego osadzac

użytkownik usunięty
0lcia

Ja nie mówię o powstrzymywaniu się, tylko o tym, że wie iż źle robi. Poza tym, niektóry się jednak powstrzyma.
Gdyby wmawiać ludziom od tysięcy lat, że prawa nie da się oszukać (tak jak wmawia się, że istnieje taka siła), że sumienie nie da ci spokoju gdy ujdzie ci coś złego na sucho to wyszłoby na to, że wystarczy prawo. Sumienie stało by się taką siłą, której nie można oszukać. Co ja mówię - przecież sumienie jest taka siłą, której nie można oszukać. Wystarczyłoby pokierować ludzi tak, by żyli w zgodzie z nim (ale wiadomo - zwyrodnialcy się zawsze znajdą).

mysle, ze sumienie to za malo, to bardzo za malo. teraz malo kto opiera sie o sumienie, a co dopiero gdyby nie bylo wiary. ludzie wiedza, ze prawo da sie oszukac, bo prawo stanowia ludzie, a czlowiek to tylko czlowiek, nie wie o wszystkim i bardzo latwo go oszukac. ludzie musza wierzyc, ze po zyciu cos ich czeka, za tak po prostu nie znikna, inaczej wiekszosc wpadlaby w depresje i w ogole by sie nie starali, zeby godnie przezyc, bo sie nie oplaca, bo szkoda zycia, bo oszukujac moga zyskac wiecej, bo jesli nie ma nikogo wiecej niz prawo to moze nikt sie nie dowie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones