Pan Zanussi przezwyczaił nas do wysokiego poziomu swoich filmów, zwłaszcza po ostatnim swietnym "Zycie jako...". jednak trzeba przyznać iż najnowsze dzieło polskiego reżysera budzi u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony nierozłączny duet Zapasiewicz - Zanussi znowu wspołgra wspaniale, bowiem gra aktorska tego pierwszego to chyba anjwiększy atut tego filmu. Generalnie film jest abrdzo dobrze obsadzony, zas sami aktorzy celująco zostali przypisani do odgrywanych ról. Jednak z drugiej strony sama fabuła tego filmu wydaje się jednak ciut nużaca. Rozumiem że jedną z cech specyficznych filmów Zanussiego jest statyczność akcji i nacisk na dialog, jednak obserowanie niemlże wyłacznie rozmów(niekiedy na błahe tematy, niekiedy na ciekawe) w jednej z polskich ambasad to chyba jednak ciut za mało. Sam film przypomina dobrze zrobiony teatr TV, jaki mogłby być pokazywany w poniedziałkowy wieczór, zas jedynie pare scen może nam uzmyslowić, iż jest to jednak film fabularny, który niedawno reprezentował nasz kraj w Cannes. Jedynie koncówka filmu i pare scen, nieco odbiega od tego schamatu teatru (choćby scena "pogrzebu" żony ambasadora) i mysle że to właśnie w dużym stopniu ratuje ten film. Generalnie postawiłbym 4 z niewielkim minusem.