Moim zdaniem zarówno Skrzetuski jak i Bohun są nieprzeciętnego uroku! ;)Trudno wybrać...Każdy inny na swój sposób. Skrzetuski honorowy, spokojny, dostojny. Bohun porywczy, oddany, zazdrosny. Ale wszystkie te cechy to na swój sposób pozytywy.
Już gdzieś pisałam, że właśnie to Jasiu vs Jurko przypomina mi wybór Raoul czy Erik :) Kiedyś kochałam się i w Bohunie, i w Upiorze, i w Kapitanie Jacku S., ale teraz mi sie trochę odmieniło i nie wzdycham już do żadnego z wyżej wymienionych panów. Jakoś przestali być w moim typie.;) Nie wybrałabym oczywiście Skrzetuskiego zamiast Bohuna, ale Jurka też bym już nie wybrała... Żaden mi nie pasuje. Jeśli chodzi o Upiora, to też mi w nim parę rzeczy zgrzyta i chyba bardziej bym się skłaniała w stronę Raoula. I tutaj właśnie pragnę się odnieść do wypowiedzi Wery551. :D A więc przede wszystkim, sprzeciw! Nie zgadzam się, ja się absolutnie nie zgadzam na nazywanie Raoula pipcią! Ja wiem, że każdy ma własne poglądy i gust, ale ja Cię proszę, Wera, ja Cię bardzo grzecznie proszę, nie rób tak! Bo mi się przykro robi ;P Już się naczytałam tyle oskarżeń na tego biednego wicehrabiego... A ja chłopa naprawdę lubię, no! Ładnie śpiewał(ba, wręcz czarująco i pięknie!), odważny był, rycerski, uczciwy, szpadą nieźle władał... Jak dla mnie to ta głupia Kryśka nie zasługiwała ani na jednego, ani na drugiego. (Idealne zakończenie filmu: Wera bierze Upiora, ja biorę Raoula, Kryśka zostaje na lodzie :D) No a tak poza tym to ja wzdycham teraz do innego bohatera, też buntownika :)
No ja bym się chyba Eryka jednak trochę bała ;P A Raoul - no dobra, pipcią go nie będę nazywać, ale właśnie czytam książkę Lerouxa "Upiór Opery" na podstawie której wszystko powstało i mam wrażenie że Wicehrabia ma trochę na bani ;) Może to po prostu takie czasy były gdzie kiedyś tak on latał za Kryśką choć ona mu te listy pisała żeby ją zostawił itp. A wracając do Eryka jeszcze - on to dopiero śpiewał hehe :D No trzeba mu zarzucić tą wybuchowość, niepohamowanie, żądze mordu, ale generalnie strasznie mi go żal jak Bohuna :( No jeden i drugi dostali porządnego kopa od życia...
Aj, takie zakończenie to mi się nawet podoba ;D Chociaż ja to bym jednak wolała Bohuna :D Stepy jakoś bardziej mi odpowiadają niż podziemia paryskiej Opery (zwłaszcza że Francji nie trawię) no i Jurko nie miał tak poharatanego liczka jak Eryk... Ogólnie i Kryśka i Helcia nie warte były tych facetów, jak już wspomniałaś ;)
O - a jeszcze jak dla mnie w filmie z 2004 roku mogli kogoś innego obsadzić za Wicehrabiego ;P Może bardziej by mi odpowiadał, bo ta mordka Wilsona to mnie nie przekonuje... Aczkolwiek zagrał nie najgorzej :)
W książce to ani Raoul, ani Eryś mi nie odpowiadają... Jeden emo, drugi psychopata :D W filmie Wilson mi akurat bardzo pasował na wicehrabiego, zwłaszcza jego głos był idealnie dobrany do Raoula. A co do 'poharatanego liczka' Eryka: naprawdę uważasz, że był taki brzydki? Bo jak dla mnie to ta charakteryzacja filmowa strasznie słaba... On był tam stanowczo za ładny! I jeszcze uwaga odnośnie Bohuna: ja bym nie powiedziała, że on dostał porządnego kopa od życia... Wręcz przeciwnie, powodziło mu się całkiem nieźle... Tylko w miłości chłop szczęścia nie miał.
Nie tylko w miłości szczęścia nie miał, ale i w życiu. Zaufał Kurcewiczom - zdradzili go, zaufał Zagłobie - zdradził go, zaufał Rzędzianowi - zdradził go... i na dodatek został wydany w ręce Skrzetuskiego. Myślę, że on już ten pal by wolał, niż łaskę z rąk tego Lacha. No nieszczęśliwie mu się w życiu układało, ale dzielny był!!
Właśnie skończyłam czytać książkę ;) I rzeczywiście - opis jak wyglądał Upiór trochę nie koniecznie pokłada się z tym co było w filmie, mi osobiście trudno było sobie twarz Eryka wyobrazić ;) No w każdym razie Upiór z Opery refleksyjna książka, musical i film ;)
Generalnie dla mnie Bohun i Eryk to dość podobne postacie... Zostali osamotnieni... Tylko jeden kitę odwalił z miłości, drugi jakoś wytrzymał, ale jak pisał Sienkiewicz "Mówiono także, że uśmiech nie postał nigdy na ustach tego szczególnego człowieka". Obaj szaleni i odważni... I jeden i drugi umiał czarująco śpiewać i grać :) No i szablą/pałaszem wywijać :)
Ach... Nie wiem jak Wy ale po przeczytaniu "Ogniem i mieczem miałam i teraz po przeczytaniu "Upiora" mam jakiś niedosyt :/
No ja niedosytu teraz nie mam, ale jak czytałam, czyli wtedy, jak mi się ci dwaj wspomniani podobali, to owszem, miałam. Zawsze wtedy zaczynałam pisać tzw. fanfiction, którego nigdy nie kończyłam :) Ale u mnie tak już generalnie jest: co jakiś czas interesuje mnie inny bohater. Bohun był ze 3 lata temu, Upiór rok temu, teraz już jest inny... Czy wy też tak macie, czy jesteście bardziej stałe?
O lol :D A wiesz że mnie też ostatnio wzięło na fanfiction :D To takie bzdury wypisywałam że aż się sama dziwiłam :D A jeszcze wcześniej z mojej i koleżanki ręki wyszło opowiadanie "42 Bohunów" :D Hehe, po prostu nudziło nam się na lekcjach :D
A co do tej stałości ;) Od półtora roku jaram się Bohunem :D W tym czasie miałam krótką przerwę na równie przystojnego kolesia, ale potem doszłam do wniosku że jednak fajniej jarać się Jurkiem :D No a Erykiem to prędzej taka fascynacja, chociaż film/książka mi się zarąbiście podoba :)
Ja jak któryś mnie zafascynuje zaczynam się od razu nim jarać, ale jak później zafascynuje mnie inny to z tego tez się zaczynam jarać i już się jaram z dwóch, później z trzech, czterech, siedmiu - bo tyle wynosi mój rekord. A fanfiction!?! Zaczynam pisać, a w miedzy czasie dopisuje następnych bohaterów, nie przeszkadza mi to prawie. Boje się tylko, że kiedyś może mi się z tego zrobić coś, co długością będzie przypominać ,,Modę na sukces" xdd
O :D Fajny rekord :D
Co tam, fanfiction jest fajne :D Można sobie jaja zrobić, pojeździć po kimś, komuś trochę wizerunek wybielić ;p
Ale żeby z tego "Moda na Sukces" była ? :D Nie u mnie ;) Wena kapryśna Pani, raz jest a raz nie ma ;) A bez weny to nie mam się co zabierać, bo bałabym się co by wyszło :D
A może przezwyciężycie wstyd jaki na tym głupich funfiction ciąży i coś opublikujecie ? :D Ja tam mogę te moję i koleżanki "42 Bohunów" ^^
Tak to był by doby pomysł :]. Ciekawa jestem jaka treśc może się kryc pod tytułem "42 Bohunów" xD. Aczkolwiek Bohuna mamy tylko jednego i niepowtarzalnego:D
Aj, mojego to nawet nie ma co zamieszczać, szczerze mówię, bo jestem z niego tak niezadowolona jak to tylko możliwe :P No i nieskończone jest. Ale tych "42 Bohunów" to bym chętnie poczytała, jeśli można :)
Ostrzegam że tam takie bzdury wpisywałyśmy i wszystko jest pomieszane epokami itp. że możecie mętliku w głowie dostać :D No i nie zapominajcie że to tylko amatorskie wygłupy dwóch dziewczyn, więc trochę porąbane może być ;D
Zaraz w edicie dam linka :)
http://werkau.deviantart.com/art/42-Bohunow-179112450
Proszę ;D Debilne jak nic :D Ale mi się podoba :D
Czemu Bohun 7 raz jest "Ataman " a raz "Eksplorator" xD. ALe opowiadanie dobre hahah xD
Przeczytałam i powiem szczerze, że bardzo fajne i przy okazji mam propozycje. Może założymy blog, na którym będziemy mogły opublikować naszą twórczość. Ja sama w dniach najbliższych postaram się napisać jakieś opowiadanie z Bohunem w roli głównej, bo tego, które dotąd stworzyłam nie opublikuję, a przynajmniej nie przed jego ukończeniem. Co Wy na to!?!
Uwielbiam tworzyć,ale jestem słabsza w obsłudze technicznej i nie założę bloga sama, bo zwyczajnie nie potrafię, ale jeśli by mi ktoś pomógł to byłoby świetnie zorganizować coś takiego. Jeśli ktoś godzi się żeby mi pomóc coś takiego zorganizować to proszę napisać na gg. Mój nr. 8994786.
To co dziewczyny ? :D Na Onecie ktoś może założyć bloga, ale mogą być dodatkowi moderatorzy ;)
Jakby co - moje gg 7450920 :D
A no i fajnie że Wam się moje wypociny podobają :D
Ja z Magdą już się zajęłyśmy blogiem, ale potrzebujemy jeszcze troszkę czasu, ale na razie zapraszamy na forum , gdzie można dyskutować nie tylko w granicach Bohun <3 vs. Skrzetuski, ale całej ,,Trylogii". Link do niego poda wam Magda jak tylko dopracujemy wszystkie szczegóły, czyli myślę, że już jutro.
Oki oki :D
A jeszcze nawiązując do którejś odpowiedzi Madzi :D
Braci było 42, no więc każdy powinien mieć jakieś imię ;) Ale koleżanka wymyśliła że będą to pseudonimy ;D I tak zostało :)
Ale albo Bohun nr 7 ma dwa pseudonimy albo jest dwóch Bohunów nr. 7 xD nie ważne :P Im więcej tym lepiej ^^
Naprawdę ? :D O lol, to chyba nie zauważyłyśmy błędu xD To trzeba to poprawić :)
Dzięki za uświadomienie ;D
Też przeczytałam Twoją twórczość, Wera, i powiem Ci, że jest odjazdowa :D A, no i popieram pomysł z blogiem. Będę Waszą wierną czytelniczką i będę Wam pisać komcie ;P
Daje też linka do forum, które stworzyłyśmy.
Tam tez możecie wchodzić ^^. http://nachlani-sarmaci.pun.pl/. Logujmy się i udzielajmy haha xD. DO bloga linka jescze nie zamieszczam gdyż jest w fazie "tworzenia się" :)
Oki :D
Ja się zarejestrowałam na forum ;D
A bloga się zrobi :]
W najbliższym czasie postaram się o jakąś skórkę sarmacko - Bohunową ;) ;D
Forum i blog udało nam się już założyć, więc serdecznie wszystkich na nie zapraszamy. Link do forum podała w postach wyżej Magda, a link do bloga znajdziecie na forum w wątku ,,Nachlani Sarmaci o literaturze". Zapraszamy, życzymy miłej zabawy z nami i wzywamy do zapoznania się z regulaminem xdd
Trudno wybrać?!Dziewczyno!Oczywiście o gustach się nie dyskutuje ale jednym z powodów dla których mogę oglądać ten film w nieskończoność jest właśnie Jurko Bohun. Szalona kozacka krew, niebezpieczeństwo, chęć zemsty za niewierność najbliższych oraz tajemniczość, słowiański romantyzm i sentymentalizm jednocześnie , to jest właśnie to czego niejedna kobieta pragnie. Ja za takiego jednego Bohuna oddałabym tysiąc Skrzetuskich. Każda chciałaby być wielbiona niczym święta przez swojego lubego a nawet porwana w jasyr(chociaż to właściwie dotyczy Tatarów - ale ładnie brzmi):)Zastanawia mnie jedno - czy w ostatniej scenie w oczach Heleny nie było czasem więcej smutku za utraconą miłością, którą Bohun sam zniszczył, niż szczęścia z bycia u boku Skrzetuskiego??/Ja obstawiam pierwszą wersję...
P.S. no i jest szalenie przystojny, prawdziwy mężczyzna z krwi i kości. Oj głupia ta Helena głupia...
Oczywiście się zgadzam z koleżanką co do tych cech Jurka ;)
Aczkolwiek Scorupco zrobiła psikusa Hoffmanowi i tak zagrała ta ostatnią scenę.
A przystojny to Sasza Domogarow jest. Nie przeczę że Helenka głupia była, bo była ;D
My się tu generalnie zachwycamy Bohunem, ale pamiętajmy że dużą zasługę w tym ma właśnie Sasza ;)
Gdyby nie on, to mi tylko chyba by żal było strasznie tego Kozaka za to że takiego kopa w dupę dostał od życia.
Zapraszam na forum, do którego link był wcześniej, tam można podyskutować więcej o tym ;D
Czyli można zaliczyć nas do dziewczyn tudzież kobiet których dziwnie skonstruowana psychika zdecydowanie bardziej woli drani od grzecznych chłoptasiów:)Masochistki czy co?!;p
Domagarow swoje zrobił owszem, ale czytając książkę również miałam sentyment do Bohuna i sceny z jego udziałem czytałam z zapartym tchem:)
P.S. jak znajdę troszkę czasu to na pewno odwiedzę forum...:)
Bo Bohun jest postacią bardzo dynamiczną i trudną do okiełznania... A kobiety lubią mieć wpływ na facetów.... Jak postawisz takiemu Kozakowi warunek "albo ja albo np. hulanki z kompanią " a on wybierze Ciebie to będziesz miała pewność, że Cię niesamowicie kocha gdyż zrzeka się dla Ciebie tego co 'czyniło go do tej pory kozakiem' (bo początkowo Kozacy na Siczy nie mogli mieć żon),a takiemu Skrzetuskiemu powiesz, że co ? Czego nie może robić? Nawet Oleńka Kmicicowi powiedziała "albo-albo" .Nudny facet zs Skrzetuskiego, nazywajmy rzeczy po imieniu xD.
Można nas zaliczyć ^^.
To jest nas 4 :D Która jeszcze ma tak dziwnie skonstruowaną psychikę jak to ujęła koleżanka wyżej ? xD
Czytając książkę... Kurde, tak mnie wciągnęła że nie zwracałam uwagi na mniejsze szczegóły jak np. opis wyglądu Jurka czy Skrzetuskiego dopóki nie miałam napisać charakterystyki ;p Ale potem ogarnęłam dokładniej co nie które fragmenty :D
Dorze to Magdo ujęłaś :D Ja to bym w ogóle sama na te hulanki poszła z takim Kozakiem :D
Skrzetuski no niestety nudny był... Co to za życie w tamtych czasach by było ? siedzieć w domu jako kura ? Eeeee... Nie może to być ;p
Popieram, Skrzetuski był zbyt szlachetny - no złoto nie chłopak;p przy nim czułabym się jak nic nie warta grzesznica:D
która chciała siedziec jako kura w domu to siedziała, ale przykładowo taka Baśka Wołodyjowskiego - ona kurą na pewno nie była tylko na wojny ze swoim lubym jeździła:D
Racja my nie godne takiego faceta jak Skrzetuski:D
Oj taaak Baśka była udana:D Ale pasowała do takiego Wołodyjowskiego ... Bo jakby ją przyczepić do Bohuna to by jej nie odpowiadało( podobała jej się szlachetność Michałka i zasługi dla Rzplitej) a ze Skrzetuskim by się nudziła....Ale może by się tego wymarzonego syna doczekała.... ?Nie ważne, w każdym bądź razie pary w trylogii są udane aczkolwiek Helka i Janek byli nudnawi ;D chociaż energię mieli ( do robienia dzieci w końcu 12 synów mieli XD i potem zaczęły się dziewuchy )
On by nawet nie miał czasu tyle na robić xD chyba, że 2 x sześcioraczki albo 3 x czworaczki :D Ej dziewczyny wbijajcie na forum ;d. http://www.nachlani-sarmaci.pun.pl
Jeśli chodzi o książkę, to potrafiłam kilkanaście razy wracać do scen z udziałem Bohuna. A moim ulubionym fragment został ten u Horpyny - gdy Jurko mówi Helence, że ona jest dla niego jak obraz w cerkwi...
Ech, aż się wzruszyłam.
Sześcioraczki ? xD Nie wytrzymała by tego ;p
Hmmm... Ja generalnie też czasami sobie oglądam sceny z Jurkiem w filmie, albo w książce czytam ;D
W moim "alternatywnym świecie" mieliby tylko 3-4 dzieci z czego dwoje starszych to bliźnięta (różnej płci) a dziewczynka z tej "pary" to 100% "córeczka tatusia".
Te bliźniaki nazwałam Maria i Fedor - jak byłam mała pamiętam taką bajkę, emitowaną w charakterze wieczorynki (nie pamiętam tytułu), tam był taki herszt bandy rozbójników (co prawda stary i brzydki, ale w wersji młodszej mógł wyglądać inaczej) i jego córka miała na imię Maria.
jak byłam mała to kochałam zawsze całym sercem bohuna i nienawidziłam heleny za to, że wybrała takiego przeciętnego skrzetuskiego (trochę zamulającego) ;d
Jak 3/4 dziewczyn tutaj ;D
Ale nie oszukujmy się - Bohun to tylko postać literacka, my się i tak zachwycamy w głównej mierze Aleksandrem Domogarowem :) A raczej Bohunem przez niego odgrywanym. Ale nie ma się co dziwić ;D
Racja !
Ostatnio rozmawiałam z kolegą o filmach, aktorach etc i jest to typ człowieka, któremu nic nie pasuje. Rozmowa z holiłud (nienawidzonego prze owego kumpla) zeszła 'kina nam bliższe'. Rozmowa o kinie rosyjskim i o Domogarowie. ów kolega powiedział, że to najlepszy aktor jakiego kiedykolwiek widział xDD
Hehe, ja wczoraj z koleżanką rozkminiałam jaki Sasza jest zajebiaszczy :)
Że potrafi grać i na gitarze czy tam bandurze, pianinku/fortepianie, śpiewa super... O grze aktorskiej nie mówiąc :D
W ogóle jak raz byłam na inscenizacji bitwy pod Kłuszynem to nawiązałam rozmowę z jedną Panią która obok mnie stała - nie dość że dowiedziałam się że jej ojciec służył w 2 Pułku Ułanów Grochowskich, czyli na tym na którym wzoruje się moje kochane Stowarzyszenie, to jeszcze stwierdziła że była kilka razy w kinie na Ogniem i mieczem, tylko dlatego żeby popatrzeć na Bohuna :D Hehe... Bo tak zarąbiście grał Domogarow :):):)
Jednak zwierzęcy urok i pazurki bardziej przyciągają kobiety. I dranie też. A przynajmniej mnie - każdy mój eks był draniem.
A Bohun, no cóż marzenie, ale nie wiem czy dzisiaj za siódmą górą, za siódmą rzeką, chciażby i ze świecą sie takiego znajdzie. Ach...<marzy sobie>...
Może gdzieś hen daleko na tej Ukrainie się kryje jakiś potomek prawdziwego Iwana Bohuna ? ;)
Drogie Panie, trzeba zacząć poszukiwania :)
A tak w ramach ciekawostek - W Kalniku tam gdzie ten prawdziwy Ataman stacjonował, jest "Chata Bohuna" :D
Nie wiem jak Wy, ale ja się na przejażdżkę po Ukrainie wybieram za 3 lata z koleżanką :D To i Kalnik odwiedzimy :D I Kijów i Zbaraż i Rozłogi jeśli istnieją :>