Film Billa Murray'a i Scarlett Johansson. Minimalistyczne aktorstwo, leniwa akcja, ladne widoki. Taki film po ktorego obejrzeniu, moj umysl jest w innym stanie swiadomosci przez kilkanascie minut.
Mysle, ze warto poswiecic na niego troche czasu i w skupieniu oraz spokoju ogladnac.
Najzabawniejszym, dla mnie, momentem w filmie jest wizyta pani z ponczochami (to byly ponczochy, prawda?) do "lwania" :)