ot tak, po prostu, żona go puściła. Myślałem, ze będzie to taki przintelektualizowany obyczaj, w którym w wykwintnej restauracji przysłowiowo zderzą się ze sobą osoby o różnym spektrum wrażliwości i różnym spojrzeniu na świat. Trochę się w pewnym momencie zdziwiłem. Dobry film, pomysł niesztampowy.