Losy grupy ludzi na chwilę stykają się ze sobą w jednym z eleganckich, berlińskich hoteli. Jest wśród nich piękny, młody baron von Gaigern (John Barrymore) - złodziej, który zamierzał okraść starzejącą się rosyjską primabalerinę (Greta Garbo), ale uległ urokowi artystki. Także biedny buchalter Kringelein (Lionel Barrymore) - człowiek... czytaj dalej
W skrócie: kawałek dobrego kina. Tylko ta Garbo... Rozumiem, że jej zadaniem było wcielić się w postać nieco rozchwianej emocjonalnie artystki, lecz - z całym szacunkiem dla tej wielkiej aktorki - stworzona przez nią postać irytuje mnie w wielu momentach zbyt patetycznymi, przeakcentowanymi gestami i słowami....
To słowa, które Garbo wypowiada w tym filmie. Zostały one później utożsamiane z Gretą Garbo, nie tylko przez nastęne 9 lat kariery, ale także przez dalsze lata jej raczej samotnego życia w nowojorskim apartamencie.
Film jest świetny, był to pierwszy film, w którym obsadzono znanych aktorów i aktorki do wszystkich...
88 lat temu była premiera,to dobry powód by przekroczyć drzwi obrotowe Grand Hotelu i przyjrzeć się ludziom przyjeżdżającym i odjeżdżającym...
Przywita nas i pożegna tekst : "Grand Hotel, ludzie przyjeżdżają i odjeżdżają. Nic się nie dzieje".
Drzwi obrotowe pracują niemal 24 h na dobę i w tym pozornie kameralnym,...