Niezywkle szokujący i miejscami przerażający. Baby Jane to ofiara czasu, sukcesu, żyjąca przeszłością. Wszystko ją irytuje i doprowadza do wrzenia; od jej sytuacji do niepełnosprawnej siostry. Jej stan psychocziczny pogarsza się coraz bardziej. Razem z nim rozwija się akcja filmu. Z każdą sceną staje się on coraz bardziej emocjonujący, wciągający. Nie można spuścić na chwilę oczu; szczególnie duże wrażenie robią bezskuteczne ucieczki Blanche. Tępa nadaje mu też muzyka. To w dużej części dzięki niej scena, w której Edwin jeździ z lalką na wózku przypomina wyskakującego z nożem Perkinsa z "Psychozy". No i przede wszystkim: ten film ma logikę i sens. Główna bohaterka nie robi tego wszystkiego, bo robi. Wszystkie jej ruchy są wytłumaczone; nie może się pogodzić, że jej pięć minut dawno minęło. Przedstawiono też (chociaż nie poraz pierwszy i pewnie nie poraz ostatni) prostotę Hollywood. Jego "dzieci" są wymieniane jak zwykłe zabawki, jeśli dobrze się nie sprzedają są wyrzucone na półkę, by następnie szybko znaleźć kolejne sezonowe gwiazdeczki, a ślad po ich poprzednikach zatrzeć.
Nieopisaną w tym filmie rolę gra aktorstwo. Na wstępie trzeba napisać o Bette Davis, która w tym filmie jest po prostu najlepsza. Odpychająca, odrażający, czasami nawet wzbudzająca współczucie. Jednak przez większość filmu wzbudza u widza niechęć, odrazę; najchętniej wskoczyłoby się do telewizora i mocno jej przywaliło. Davis w scenach, w których naśladuje swoją siostrę wypada mistrzowsko. Genialna rola. Mimo tego na brawa zasłużyła sobie również Joan Crawford. Moim zdaniem przegranie przez nią tego pojedynku aktorskiego było w większości winą samej roli; na pewno kreacja dobrej, wystraszonej siostry jest dużo mniej spektakularna i daje mniej miejsca do popisu niż rola chorej psychicznie kobiety, w dodatku z barwną przeszłością. Crawford wyciąga ze swojej kreacji tyle ile się tylko da. Na pewno możemy zobaczyć w każdej scenie z udziałem tej aktorki co czuje jej bohaterka. Warto zwrócić uwagę też na Victora Bouno i Marjorie Bennett. Wielki film.