Widza, dla którego Jezus Chrystus jest tylko postacią historyczną, nieistotną w życiu. Dla osób, które traktują Chrystusa za zbawiciela, który nadal działa i żyje ten film jest po prostu mocno obrazoburczy, zupełnie nieśmieszny. Są sprawy z których nie można się nabijać. Życie w samym swoim rdzeniu jest śmiertelnie poważne. I to przed śmiercią i to po nim.