Innymi słowy Jakub de Aldersberg to potwór którego Geralt stworzył. Pod koniec gestem błagalnym wyciąga amulet by pokazać jak bardzo Geralt się myli jeżeli chodzi o wizje świata. Niestety wiedźmin nawet nie jest świadom swoich błędów i mimo możliwości przeciwstawienia się Gon'u (Gonowi czy jak się to odmienia) zostanie ostrzem przeznaczenia które doprowadza do kolejnych konfliktów. Praktycznie Jakub osiągnął swój cel; stworzył rasę mutantów-strażników, przekonał do siebie ludzi, to właśnie Geralt jest tym złym który niszczy wszystko co Zakon stworzył. Prawdopodobnie gdyby Geralt uwierzyłby że Wielki Mistrz to jego przybrany syn przez wieki próbowałby pokutować swoje zbrodnie. Walka między Jakubem a Geraltem to najbardziej epicki i ponury wątek w grze. Geralt nie może wpłynąć na przyszłość, zawsze był i będzie potworem (a to właśnie on miał chronić ludzi przed potworami).

Ja chyba szłam trochę innym torem gry:)
Nie powiedziałam Alvinowi nic o zrzuceniu masek (to było do wyboru jak się nie mylę) i ogólnie nic nie łączyło Alvina z Jakubem.
Porównywałam tą grę do książki i Alvin odgrywa role Ciri i to nie są złe postacie nawet jak robią coś złego, Jakub przypominał Puszczyka (już nie pamiętam który to w książce był mogę się mylić) człowieka z nową ideą który tak bardzo chciał wprowadzić dobro na ziemi że współpracował z największymi zbirami. W Grze oczywiście dodali mu umiejętności itd ale wątpię żeby Alvin=Jakub

Zobaczymy:)

Równa się równa właśnie sobie czmychnąłem jedynkę(bo w wolnej chwili wreszcie wezmę się za dwójkę)więc jestem na świeżo.Widać to wyraźnie po jego słowach robi to co zaszczepił mu Gerald w swoich słowach takim człowiekiem się stał i niezależnie jaką drogę wybierzesz będzie to widoczne.Zresztą gdzieś na końcu poradnika w nawiasach spoiler jest napisane o tym wyraźnie.

Mnie też to zainteresowało, wiele osób twierdzi, że to jedna i ta sama osoba w tym ja ;P . Przecież nawet ten Król Gonu przy pierwszym spotkaniu w Kaplicy Wielebnego nam gada (zależy od tego jaki tok rozmowy wybierzemy), że w przyszłości oddamy mu dusze bliskiej osoby, która przenosi się w czasie, jest jeszcze wiele innych przykładów. Ale z drugiej strony, mowa o Jakubie była wtedy, gdy Alvin był na tym świecie, więc nie wiem jak to wytłumaczyć. Za wysokie progi jak na moje nogi ;P

Spotkałam się z kilkoma interpretacjami tego, kim był Jakub de Aldersberg i co go łączyło z Alvinem (bo coś łączyło go z pewnością), min., że Alvin miałby być przodkiem Jakuba.

Jednak chyba najprostszym i najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest teoria, że to jedna i ta sama osoba. Zresztą w aktach, w których jest Alvin, słyszy się tylko o Wielkim Mistrzu, ale nie ma okazji się go spotkać osobiście. Jako realna osoba Jakub wkracza na scenę wtedy, gdy nie ma Alvina. Według mnie naszyjnik z dwimerytu jest wyraźną wskazówką- Alvin otrzymał nowy naszyjnik, Wielki Mistrz miał go zniszczony zębem czasu.No i fakt, w zależności od tego, co mówi się Alvinowi, gdy on zadaje swoje pytania z serii "trudnych", zależy to, co usłyszymy z ust Wielkiego Mistrza pod koniec gry.
Nie zastanawiałam się nad tym głębiej, ale zgadzam się z @archanix, że wizja Wyzimy pod lodem i walka z Jakubem to najbardziej ponury wątek... Dramatyczny. Z tym, że wcale nie jestem pewna, czy Geralt nie zrozumiał (lub chociaż nie brał pod uwagę), kim był Wielki Mistrz.

Na pewno autorzy gry chcieli pozostawić to w tajemnicy aby każdy mógł to zinterpretować jak sam uważa.Taka mała odskocznia od ciągłego młócenia mieczem.

Ja twierdzę, że tak. Według mnie Alvin w momencie swego zniknięcia przeniósł się do przeszłości... Zresztą w scenie, kiedy Jakub ratuje Wieśka na bagnie od okolicznej dość ekscentrycznej fauny i flory, mówi Geraltowi o spłacie długu.

kurde a juz myślałem że nikt tego nie zauważy :)

Ktoś też powiedział że oprócz miejsca może teleportować się w czasie.Możliwe ze udał się do przyszłości, później do czasu przed swym urodzeniem.Dostał się jako małe dziecko do zakonu i stał się później mistrzem.

Najlepszą odpowiedzią jest odpowiedź jaskra w zakończeniu gry - nigdy się tego nie dowiemy.

Moim zdaniem Jakub de Aldersberg był Alvinem. Przeniósł się w czasie i dzięki naukom Geralta stał się wielkim mistrzem. Powtarzał to, co Geralt mu powiedział, no i najważniejsze, miał przy sobie medalion, który Triss dała Alvinowi. Twórcy bardzo sugestywnie nam to pokazali :P

Otóż Alvin nie może być Jakubem, bo wielki mistrz kierował salamandrą, która zabierała dzieci na podgrodziu, w której to grupie Alvin przebywał. Zatem Alvin by odpowiadał za porwanie samego siebie kilka razy przez własnych poddanych. (A może to był taki plan, bo znał przeznaczenie i swoją przyszłość) I tak się zastanawiam, czy ma to znaczenie, że Alvin był wychowany przez Shani czy Triss? (To powinno zmienić historię Alvina).

Alvin urodził się zapewne w czasach gdy Wiedźmin już żył, spotkał go na Podgrodziu poznał jego zdanie pytał się go, potem teleportował się na odmenty, a za drugim i ostatnim razem teleportował się w trakcie walki scoiatelle z zakonem. Nawet Tris wtedy mówi że jeśli przełamał barierę dwimerytu to jest na tyle potężny że może być w dowolnym miejscu i w dowolnym czasie. Więc teleportował się do przeszłości gdzie pewnie trafił do zakonu. A za porwanie Alvina mogła odpowiadać salamandra bez wiedzy Jakuba. On sam na podstawie tego co mu powiedzieliśmy i na podstawie tego że został porwany przez elfy zaczął ich nienawidzić. Jestem pewien że Jakub to Alvin.

Istnieje teoria, jakoby alvin był synem ciri z innej lini czasu, tym, który miał uratować świat przed zamarznięciem. Tym samym wokół którego kręciła się książka. Teoria ta twierdzi, że geralt zabijając go zniszczył świat w, którym żył i uniemożliwił dokonanie się kolejnej koniunkcji sfer.

Jest jeszcze jedna rzecz, która według mnie sugeruje, że to ta sama osoba. Jak spotykamy pierwszy raz Alvina to mówi przepowiednie o białym zimnie, więc tą wizję ma od początku do końca.