Ponownie jak w poprzednim bardzo nierówny. Najgorsze jest to, że paradoksalnie serial bez tytułowej bohaterki wygląda lepiej. Sceny jej pozbawione są całkiem ok. Walka skopana, strasznie to wygląda. Jedynie ten gościu z brodą (nie mam głowy do imion) trochę to ratuje. Pozostałem postaci walczą tak jakby zbytnio nie wiedziały jak to zrobić. Walka robotów na początku i zakrycie ust [robota] żeby nie mógł krzyczeć. To było tak żałosne i niepotrzebne.
Choć serialu nie bronie, bo zgodzę się, że ma wiele niedociągnięć i póki co straszny średniaczek z niego, tak scena z zakrywaniem ust robota była już w oryginalnej trylogii z udziałem C3PO więc czepialstwo trochę nad wyrost. Niestety świat SW rządzi się swoimi prawami i do takich rzeczy czy jak chociażby płomienie w przestrzeni kosmicznej trzeba przywyknąć żeby nie psuć sobie niepotrzebnie krwi.