Nie nie nie nie była scena, że Spencer czyta Akta i mówi Pani D miała romans z ojcem Beth.

No, ale to gdzie o tym pisali? W szpitalnych papierach? A co to kogo obchodzi?

Może Beth o tym mówiła dlatego Spencer to przeczytała.
Z sesji psychiatrycznych wszystko jest spisywane.

No i właśnie mi o to chodziło, jak ona to mówiła, to te laski są jakieś pół tępe, że nie ogarniają, że przez to Bethany nienawidzi rodziny Ali?

One w ogóle są tępe kto w ogóle sam śledzi psychopatę co cię więzi w domku dla lalek! -.-

I wierzą na słowo Monie, która była na usługach A i mówi, że wi epotem nie wie...
Ale są już Spoilery do 5 odcinka.... pojawia się Mona

To jest właśnie głupie.Laska chciała je zabić,nawet swoją najlepszą przyjaciółkę a one jej wierzą we wszystko.No chyba ,że uwierzyły,że Mona była pod sterami A.Tylko jakim sposobem Mona ;P

Była scena jak odsłuchiwały sesje Bethany z lekarzem/terapeutą i ona mówiła tam że ona (Jessica/Ali) jest fałszywa itd. A w papierach jeszcze coś musiało być bo właśnie padło wtedy zdanie o romansie. A no i dziewczyny przecież już to wiedzą więc zdają sobie sprawę czemu Beth nie lubiła rodziny D, no chyba że mnie coś ominęło:P

dokładnie odcinek 5x12 ;]

No właśnie mi się wydawały, że nie wiedzą. Jak Hanna znalazła ten list Bethany do Ali, to się dalej zastanawiały, co je mogło łączyć i czemu chciały się spotkać.

Ojciec Ali i Jasona nie powiedział, że to wszystko Jasona wina, tylko powiedział "po tym wszystkim, co przeszliśmy" a Jason zapytał, czy to jego wina ;)

Jason: We have some questions and we want answers, not lies.
Mr D: Don't talk to me like that. Not after after YOU've put this family through.
Jason: What I've done?
Mr D: Jason, you don't understand...

Nie wiem jak ktoś to przetłumaczył, bo oglądam tylko po angielsku, ale ewidentnie Pan D zwracał sie do Jasona i w pewnym sensie jego obwinił. Może dlatego nie zrozumiałaś :)
... Zauważyła to tez Ali w kontynuacji dialogu.

A rzeczywiście, źle usłyszałam, myślałam, że było "po tym wszystkim przez co ta rodzina przeszła"; P A może chodziło mu o to, że Jason ćpał i ciągle jeździł na odwyki, no i jeszcze za to, że nie jest jego synem ;P W sumie, jakby nie chciał im powiedzieć, kim jest Charles (a wtedy jeszcze nie chciał), a miałoby to związek z czymś strasznym, co zrobił Jason, to chyba by tak jawnie o tym nie mówił. W sumie, to zawsze wyglądało na to, że Kenneth miał Jasonowi za złe, że jest cudzym dzieckiem. Ale może nie tylko to.

No ale Jason nie ćpał gdy był mały ;) Możliwe,że Jason przyczynił się do rzekomej śmierci Charliego(stąd śmierć kolegów Jasona),bądź rodzice Ali i Jasona trzymali to dziecko w ukryciu lub ono nie było ich dzieckiem i Jason zaczął o nim opowiadać innym,więc wmówili mu ,że to wymyślony kolega.Lub na zdjęciach i filmiku Jessica mówi"chodź ucałuj siostrę" nie Jasonowi a Charliemu,który był jej rodzonym bratem a Jason był tym drugim chłopcem i nie traktowali go jako brata Ali tylko jako może kogoś z rodziny...

Ale to co charlie niby zginął czy co .... potem się okaże, że go jakaś rodzina odnalazła wychowała,a ten nie zapomniał o tym i bawił się lalkami ?

Mówią ,że Charlie rzekomo zginął.To nie jest głupi pomysl z tym,że rodzina go odnalazła.No i mógłby to się okazać Andrew ;P

A czy ja mówię, że pon ćpał w dzieciństwie? Ojciec Jasona powiedział, że Jason na się do niego tak nie odzywać po tym, co sprawadził na ich rodzinę, nie powiedział, że chodzi o dzieciństwo, raczej o całokształt. Myślę, że chodziło po prostu o to, że Kenneth utożsamia wszystko, co złe w ich rodzinie, z tym że Jason nie jest jego prawdziwym synem, a do tego nie potrafił się nawet porządnie zachowywać i przynosił mu wstyd, bo się nie uczył i ćpał tak, że później nie pamiętał całych tygodni ze swojego życia.

A nie wydaje wam się ,że to Jason jest BigA?! W sumie on może się mścić za Charliego.Jeśli osoba która gra w serialu gra postać BigA to skoro jest to rodzina DiLaurentis to wydaje się to możliwe.Gdy Charles stał przy Spence w domku dla lalek zauważyłam takie włosy jak ma Jason.No i bądźmy szczerzy ale Jason ma masę wolnego czasu no i motyw....

Ale co mu zrobiły Kłamczuchy?

Charles chciał dorwać Alison czy coś takiego,dziewczyny były jej przyjaciółkami więc ciągnął grę tak by nikt nie dowiedział się o zniknięciu Alison.

Jak się mógł nikt nie dowiedzieć o zniknięciu Alison, jak całe miasto jej szukało?
Gdyby Charles znęcał się nad dziewczynami tylko dlatego, że chciał dopaść Ali, to dal by im spokój, kiedy Ali już wróciła do Rosewood, a dalej je wtedy męczył, mimo, że dziewczyny się od niej odwróciły i już nie chciały się z nią przyjaźnić.

To jest jeszcze bardziej skomplikowane niż nam się wydaje.Pewnie jeszcze niejednej rzeczy dowiemy się o kłamczuchach...

Mnie bardzo zastanawia Aria. Przeglądając te zdjęcia tak skupiła się na tej lalce i potem jeszcze raz robiła jej zdjęcia. Tak samo ta scena jak robiła sobie zdjęcie w lustrze. W takich momentach zaczynam wierzyć w teorie, że z Arią jest coś nie tak i być może jest chora psychicznie :P

Mi się wydaje, że z tą lalką chodziło o to, że A często bawiło się lalkami i dziewczyny też zamknęło w Dollhouse. I ta lalka po prostu przypomniała Arii o A.

ja też patrzę na Arię jak na wariatkę albo kombinatorkę, coś ona kombinuje, zawsze jej coś nie pasuje, nie chce zeby prawda wyszła na jaw bo to musi śmierdzieć czymś związane z nią( może jej wujek jest bratem bliźniakiem pastora i mści się na nim i całej społeczności Rosewood za to, że nie zaprasza go już od 5 lat na kolacje Bożonarodzeniową)

A ja się zastanawiam, dlaczego tak się wszyscy uparli na Arię. Na dobrą sprawę Hanna równie często marudziła, żeby nie iść na policję, albo nikomu nie mówić itd, tylko ona jest sympatyczniejsza i nikt jej nie podejrzewa o dziwne rzeczy. Myślę, że jak ktoś chce, to zawsze znajdzie coś na jakąś postać, zwłaszcza, że scenarzyści nie szczędzą różnych podpuch. Np to, że Aria patrzy w lustro, ja sobie przypominam co najmniej kilka scen, w których pozostałe bohaterki patrzyły w lustra, ale tylko te sceny z Arią ludzie zapamiętują.

A nie wydawało się nikomu dziwne, że to Spencer nalegała, żeby nie mówić policji o Charlesie? Jakby to Aria powiedziała, to od razu wszyscy by mówili, że to podejrzane ;P

Ale ja nie mówie że to na pewno z ona jest A i cała jest podejrzana, tylko w tym odcinku akurat, ta scena ze zdjęciami, z tą lalką, to nie mógł być przypadek. Albo faktycznie coś jej się przypomniało z dollhouse, albo np ta lalka była w innym miejscu i ktoś ją przełożył i dlatego tak Arię zdziwiła, albo to nie ona robiła to zdjęcia albo milion innych możliwości. Chodziło mi o to, że mam wrażenie ze to jest celowe i coś chcieli nam tym powiedzieć , może o Arii a może o czym innym :P
Inne dziewczyny też patrzą w lustra to fakt, ale akurat przy Arii kilka razy już było to pokazane w oddzielnych scenach, które trwały jednak trochę dłużej, moze chodzi tylko o to żeby pokazać Arię jako artystkę, która sie często zamyśla, a może o coś więcej. Zobaczmy :)

Mam wrażenie, że producenci podchwytują często trendy, jakie panują w internecie i jak dużo osób zaczyna kogoś podejrzewać, to dają aluzje, że to może być rzeczywiście on. Tak było z Tobym, Ezrą i Mikiem i innymi też. Na Arię bardzo zwracano nam uwagę chyba pod koniec 4 sezonu, tak, że to aż się robiło ostentacyjne i wtedy była kulminacja teorii Aria=A. Teraz trochę to przycichło i znowu się zaczyna. Może z Arią jest coś nie tak, teoretycznie z każdą z nich powinno być, po tym, co przeżyły przez ostatnie 3 lata. No i właśnie równie dobrze z każdą z nich może być coś nie tak. Jak dla mnie na chorobę psychiczną najbardziej pasuje Spencer.

To możliwe, twórcy lubią sobie z widzami pogrywać i wyprowadzać ich w maliny:P

lalki były mocnym motywem już od pierwszego sezonu. Może ona ją dostała od kogoś, albo właśnie kojarzy jej się z całą sytuacją z A. Często w lalkach były chowane jakieś sekrety albo instrukcje.
Pozatym powieliła zdjęcie które już miała na komputerze, wg mnie to nic specjalnego.

Nikomu się nie wydaje podejrzane przez to,że Spencer jest ta mądrą.W sumie dobrze wymysliła,bo gdyby Charles to był Andrew to policja by o tym się dowiedziała...

...
Mówisz teraz, jak Kłamczuchy, które od 6 sezonów nie powiedziały nikomu kompetentnemu, że ściga je groźny szaleniec.
A skąd niby miałaby się dowiedzieć, skoro nie miała pojęcia, że powinna szukać jakiegoś Charlesa?? Nie miała pojęcia, że ktoś taki istnieje? To było mądre? Znowu zatajać ważne fakty odnośnie A przed policją i potem się dziwić, że nie wiedzą, kogo podejrzewać? Wypuścili Andrew, bo okazało się, że to jednak nie on i teraz nie mają żadnych podejrzanych, a Spencer wpadła na cudowny pomysł, żeby nie mówić im o Charlesie DiLaurentisie, który prawdopodobnie jest A, bo nie. Bo policja sama się domyśli. W tym czasie, kiedy szukali Andrew mogli już dawno zacząć szukać Charlesa i nie marnować czasu. Poza tym policja dużo szybciej by się dowiedziała, kim on jest, a nie, jak Kłamczuchy, które dzwonią do szpitala i podszywają się pod prywatnych detektywów, którym nikt nie chce udzielić żadnych informacji. Policja miałaby do tego wszystkiego dostęp od ręki!

Skąd policja mogłaby się dowiedzieć o Charlesie? Rodzina Alison nie wiem czy byłaby tak skłonna powiedzieć o tym policji gdy ich dzieci nawet nie wiedzą.Gdyby policja miała podejrzenia,że to Andrew porwał dziewczyny i szukaliby dowodów,to myślę,że w miejscach gdzie by ich szukali na pewno znaleźliby jakieś wzmianki o Charlesie bądź jakieś zapisy,podpisy Charlesa.Nawet w domku dla lalek mogliby poszukać ale na to chyba nie wpadli.Tam mogłyby być jakieś materiały DNA...

No właśnie, nie wpadli na to, a czy nie łatwiej by było im o tym po prostu powiedzieć, zamiast liczyć na to, że się domyślą? Nawet gdyby się kiedyś domyślili, to po co tracić czas? Zwłaszcza, że jeśli Charles został adoptowany, to pewnie zmienił nazwisko i nie będzie żadnych wzmianek o nim obecnie. Poza tym, on raczej nie chce się wystawić policji, więc dba o to, żeby nie było dowodów na niego. Chce tylko, żeby dziewczyny o nim wiedziały, więc im daje wskazówki, a one, jak głupie szukają go same, zamiast powiedzieć o wszystkim policji, która dużo większe możliwości. Spencer czasami nie jest wcale tą mądrą i zachowuje się zwyczajnie głupio. Jak wtedy, gdy poszła z Calebem niszczyć nóż w piecu garncarskim.

No to było głupie ,szczegolnie gdy wiedzą ,że A może im coś zrobić a ta sobie zostawiła Caleba jak gdyby nigdy nic się nie działo.

Tak samo głupie jest, moim zdaniem, szukanie A na własną rękę i zatajanie przed policją ważnych faktów, w nadziei, że się sami domyślą.

Aria jest po prostu od początku serialu pokazywana jako jedna z najważniejszych i myslę,że przez to ludzie podejrzewają Arię.Poza tym od początku była ona lubiana a gdy scenarzyści powiedzieli,że A to osoba sympatyczna to od razu nam się skojarzyło z Arią.Też jakoś nie zwracam uwagi na inne dziewczyny,sama nie wiem dlaczego,chyba z przyzwyczajenia ale wiem ,że to już jest glupie :D

Zgadzam się co do Spencer.

Naprawdę nikogo nie wkurza Aria, której mózg z odcinka na odcinek od jakiegoś sezonu kurczy się do wielkości szpilki od igły?

Mnie ciekawi jak oni wyjaśnia te wszystkie zbaójstwa, które przytrafiły się po drodze. Bo nie oszukujmy się - trzymanie panienek o chlebie i wodzie, to nie największe przestępstwo, za które A/Big A/ Big Big Big A/B/C odpowiada.

Mi się nawet podobał ten odcinek. Nie był taki nudny, jak poprzedni, był nawet całkiem ciekawy. O paru rzeczach się dowiedzieliśmy, to znaczy o tym, że Andrew był adoptowany i że Jason miał w dzieciństwie kolegę - Charliego (jak go tak kiedyś nazwałam na tym forum, to zostałam zjechana, że to Charles, a nie żaden Charlie i jak mogę nie wiedzieć, jak na imię ma ta postać:P). Co prawda oczywiście nie pokazali nam rozmowy Ali i Jasona z ich ojcem, ale to było do przewidzenia. Ciekawa jestem, kiedy ujawnią, co Kenneth im powiedział, mam niepokojące wrażenie, że jeszcze nie w następnym odcinku, bo Ali nie będzie chciała powiedzieć o tym dziewczynom ze względu na rodzinne sprawy, bo będzie uważała, że to jakaś tragiczna i nie związana ze sprawą sytuacja itd.
Sara wydaje mi się podejrzana już od momentu, kiedy się pojawiła, pomijając już to, co ktoś tu napisał, że kto normalny idąc pod prysznic układa poduszki pod kołdrą, aby imitowały śpiącą osobę, to jak ktoś mógłby ją nagrać, jak śpi? Podejrzewam, że po takiej traumie laska jest mocno zestresowana i przerażona, więc nie powinna chyba tak sobie spokojnie twardo spać, w momencie, gdy nikogo nie ma w domu. Raczej nikt by się nie dał rady zakraść do jej pokoju i nagrać jak śpi, żeby nie zerwała się z histerycznym krzykiem. Moim zdaniem ona ma na celu skłócenie dziewczyn. Może dlatego nie chciała, żeby Emily poszła do szkoły.
No i nie pojawiły się flashbacki z Arią w trakcie gry, ale jak widać, żadna z dziewczyn nie dostała prądem, więc jednak nie była ona wcale faworyzowana przez A i też brała udział w grze. Teraz wiadomo, dlaczego przeprosiła Spencer, a ta nie wiedziała, o co chodzi. Po prostu Aria wybrała ją, żeby dostała prądem, ale nie oberwała, więc nie rozumiała, dlaczego Aria ją przeprasza. Swoją drogą, to żadna z nich się temu nie dziwiła? W tę grę bawiły się chyba kilka tygodni (dwa czy trzy o ile dobrze pamiętam) i nie zdziwiło ich, że ani razu nie oberwały od koleżanek? Myślały, że są takie wyjątkowe, że żadna w nią nie celowała?

No i nadal wydaje mi się, że wątek Andrew nie będzie powiązany z Charliem. Myślę, że adoptowano go z jakiejś całkiem innej rodziny i tylko to pokazują, żebyśmy mieli wątpliwości.
No i trochę mu się nie dziwię, że się tak wkurzył, przynajmniej na Arię. Chciał uratować dziewczyny, narażał się (no fakt, że trochę po to, żeby zostać bohaterem, ale zawsze), uciekł z domu i przez prawie miesiąc tułał się nie wiadomo gdzie w poszukiwaniu Kłamczuch, a Aria potem chciała zrobić wszystko, żeby go tylko wsadzić do więzienia i skłamała, że widziała jego twarz i to on je porwał. Wiem, że w normalnym świecie żadem adwokat czy policjant nie miałby prawa ujawnić podejrzanemu (nawet takiemu zwolnionemu z oskarżeń) szczegółów zeznań ofiar, ale to PLL i widać jednak się dowiedział, bo powiedział Arii, że raczej się nie cieszy, że go wypuszczono.

O czym Ty mówisz, jeśli ktoś zostaje oskarżony o coś to ma normalny wgląd do akt sprawy, gdzie ma pełen dostęp do całego materiału dowodowego przeciwko niemu, oraz zeznań świadków.

Prawda. Oskarżony lub zatrzymany zawsze ma wgląd do wszystkich zeznań :)

A nie przypadkiem dopiero, kiedy postawi mu się jakieś konkretne zarzuty i będzie wniesiona sprawa do sądu?

To zależy - jeśli prowadzone jest śledztwo i nie ma obawy o matactwa i takie tam pierdoły a prokurator nie utajni akt sprawy ze względu na jakieś tam inne bzdury to oskarżony ma praktycznie pełen dostęp do wszystkiego - wystarczą odpowiednie wnioski (tak jest w polsce)
W przypadku gdy prokuratura występuje do sądu, to MA OBOWIAZEK zapoznać oskarżonego ze wszystkim co na niego ma, aby ten mógł się bronić.

No, ale wydaje mi się, że w momencie, gdy chodzi o taką sprawę, gdzie chłopak jest podejrzany o porwanie i znęcanie się przez miesiąc nad 4 dziewczynami, a nad jedną nawet prawie 3 lata, to ich zeznania powinny być raczej utajnione, przynajmniej do oficjalnego rozpoczęcia postępowania sądowego, póki mu nie postawiono konkretnych zarzutów raczej nie powinien dowiedzieć się, kto przeciw niemu zeznawał, bo istnieje możliwość, że wyjdzie na wolność bez żadnego procesu i będzie się chciał mścić, zwłaszcza, że dziewczyny przeżyły traumę.

Chłopak nie jest już podejrzany, więc niby czemu coś miało by być utajnione? z resztą w każdym stanie masz inne prawa więc nie ma w tym nic dziwnego. Ja uważam, że powinien mieć pełen dostęp do wszystkiego aby móc się bronić. W szczególności, że miał strasznie silne alibi (w dniu porwania Sary był w szpitalu więc sorry...)

No, ale skoro już nie jest podejrzany, to nie ma się przed czym bronić ;P Na mój gust, to dziewczyny po takiej traumie mogły gadać różne rzeczy i nie powinno się udostępniać ich zeznać, póki rzeczywiście podejrzany nie będzie musiał się bronić i nie zostanie wszczęte jakieś postępowanie przeciwko niemu. Wiadomo, że taka podejrzana osoba nie będzie zadowolona, że ktoś zeznał, że ją widział tam, gdzie jej nie było i może dostarczyć ofiarom dodatkowych stresów.

Zawsze jeżeli ktoś zostaje zatrzymany i aresztowany pod zarzutem ma wgląd do zeznań świadków. Dosłownie może przeczytać kserokopie spisanych zeznań.