wlasnie skonczylem ogladanie ostatniego odcinka trzeciego sezonu I przyznam szczerze ze mam problem w ocenie serialu. Jedno mozna powiedziec, serial jest naprawde ciekawy.Odnosnie postaci, jak dla mnie wybija sie kilka z nich przez 3 sezony. Buhannan jest zbyt krystalicznie honorowy co stworza go osoba ktorej nie da sie nie lubic. Jest troche przeslodzony jak na postac wiodaca w serialu. Durant, to jest najlepiej skonstruowany character, pelen sprzecznosci ale za to bardzo chciwy I zadny wladzy, to co go napedza. Po prostu Durant nie jest nudny. Najmniej lubiany przeze mnie jest Elam. Coz, fajna postac bo wciaz gdzies tam skacze opodal Buhannana, ale jego rozsterki, problemy.... coz, jest szara postacia moze dlatego ze rodzice byli mieszani.Jednym slowem, postac lekko przesadzona, wrecz niemal nienaturalna w swoich zachowaniach. Najgorsza postacia jest jednak Szwed. Jak mozna tak skarykaturyzowac czlowieka.
To jest wlasnie problem serialu. Postacie maja przypiete latki - ten jest dobry, ten jest zly. Jedynymi ktorzy zaskakuja swoim zachowaniem to Durant I bracia Irlandcy. Nparawde podobal mi sie motyw jak skonczyli w 3 sezonie.
Co do realnosci. Dobrze, ze serial bazuje na faktach historycznych bo dzieki temu mozna sie dowiedziec paru rzeczy z przeszlosci Stanow. Troche zaskoczony jestem wizja Mormonow, wrecz niemal zszokowany. Indianie jak I zolnierze Unii to jest normalka, ale mormoni....WOW. Gorzej niz mafia.
No I najgorsza rzecz w serialu. Nierealne sytuacje. Przez cale sezony chodzilo mi po glowie, jak to mozliwe ze pan Otoole niedosc ze przezyl strzal w usta to jeszcze stal sie silniejszy niz byl. Cuda sie zdarzaja, ale zeby dwa w jednym, czyli nie dosc ze przezyl to jeszcze zmienil character osobowy. Glupota.

No I jeszcze na koniec. Najlepszy sezon 1, 3, 2 w kolejnosci. Najlepszy odcinek ostatni 3 seriii a zarazem najbardziej mnie rozsmieszyl