Chyba nigdy nie widziałam lepszej produkcji historycznej, a takich oglądałam wiele, ponieważ średniowiecze (w ogóle historia) bardzo mnie pasjonuje. Niesamowita fabuła, akcja porywająca, muzyka cudowna, w ogóle zapiera dech w piersiach. Byłam takiego zdania nawet wtedy, gdy jeszcze nie znałam mojego obecnego ulubionego aktora - Matthew Macfadyena (czyli oczywiście wspaniałego przeora Philipa)!
Po obejrzeniu tego serialu postanowiłam przeczytać książkę. 2 miesiące walczyłam z 831 stronami "Filarów Ziemi". Jestem zachwycona. Co prawda wolę serial, ale książkę jak najbardziej polecam. :-)