Witam wszystkich

Ostatnimi czasy stałem się jakiś taki sentymentalny, więc postanowiłem odwiedzić filmweb i przypomnieć sobie seriale (skierowane głównie do młodzieży), które będąc nastolatkiem z zamiłowaniem oglądałem. W ten sposób trafiłem na forum "Cudownych lat", serialu który (przynajmniej według mnie) najbardziej kojarzy mi się z okresem gdy chodziłem do podstawówki.
Pamiętam, że oglądając każdy kolejny odcinek "Cudownych lat" na blisko pół godziny stawałem się Kevinem Arnoldem, przeżywając jego sukcesy, niepowodzenia, problemy w szkole i poza nią. Fred Savage stworzył niezwykle wyrazistą i przekonującą kreację, jego gra jest tak naturalna że można odnieść wrażenie, iż serial przedstawia dorastanie "prawdziwego" Kevina Arnolda, a nie filmowego bohatera stworzonego na potrzeby serialu. Wydaje mi, że w tym tkwi siła tego serialu.
Z serialem tym wiążą się oczywiście niezapomniane postaci (no właśnie: mówi się "postaci" czy "postacie"?) Pola Fajfera (mi jego nazwisko od zawsze kojarzy się ze słowem "frajer", a wam?) i Wendy Cooper, które od razu przychodzą człowiekowi na myśl, gdy usłyszy dwa jakże magiczne słowa: cudowne lata. Poza tym świetnie dobrano członków rodziny Arnoldów, a Wayne po prostu wymiata (jego teksty w stylu "Milcz głąbie!" albo "Milcz knocie!" to po prostu rewelacja).
Gdy pomyślę sobie, że głowni bohaterowie mają już 35 lat (a ja sam 27) to łezka mi się w oku kręci. Ktoś spyta "Dlaczego?" Ano dlatego, że zarówno oni jak i ja jesteśmy już dorosłymi ludźmi i na zawsze już wyrośliśmy z wieku głównych bohaterów serialu. Na szczęście, gdy oglądam któryś z odcinków znów staję się nastolatkiem... Czyż to nie magia?
Dzisiaj nie ma już takich seriali (i wydaje mi się, że chyba już nie będzie). Cóż więc nam pozostaje? No cóż chyba nie pozostaje nam nic innego jak poraz kolejny rozpocząć "przygodę" z takimi serialami jak "Cudowne lata" (bo oczywiście zdaję sobie sprawę, że są inne świetne seriale z przełomu lat 80 i 90-tych).

Pozdrawiam serdecznie