Poznajemy rodzinę Arnoldów, typową amerykańską rodzinę z lat sześćdziesiątych. Przez kilka lat towarzyszymy dorastającemu Kevinowi. Razem z nim przeżywamy porażki i cieszymy się z jego zwycięstw. I tych w szkole, i tych w życiu prywatnym - dotyczących przyjaźni z Paulem i miłości do Winnie. Obserwujemy jak chłopak dojrzewa - fizycznie i psychicznie - jak zmienia się w nim podejście do życia.
W latach 90 kiedy wszystko co z zachodu było takie świeże, niezwykłe, byliśmy blisko takiej rzeczywistości. Amerykański dorobek młodości z lat 70, 80, i 90 to coś niesamowitego co nigdy nie powinno być zapominane. Te sielskie klimaty amerykańskich przedmieść to coś czego w Polsce zawsze mi brakowało. Widziałem całą...
Serial, który cofa mnie do lat młodzieńczych, gdy miałem 11-14 lat i oglądałem go w telewizji z zapartym tchem. Dziś mam lat 42 i też będę oglądać go z zapartym tchem i nostalgią za czasem, który już nie powróci.
Świetny, klimatyczny serial. Dziś ciężko znaleźć takie ciepłe produkcje. Zabawny a przy tym tak doskonale pokazujące dorastanie z perspektywy chłopaka. Miło się ogląda, a ironia w wykonaniu narratora powoduje, że jest jedyny w swoim rodzaju :) Podczas seansu miałam ciągle uczucie jakieś tęsknoty za tym co minęło.....
To naprawdę fenomen. Nie jestem jakimś tam mamlasem albo pięknoduchem, ale prawie w każdym odcinku coś łapie mnie za grzdykę, jak mawiał Zagłoba. Zwykła rodzina, zwyczajne problemy, ale jak uroczo ukazane. Mogliśmy(możemy) przyglądać się swoim rodzinom i szukać w nich tego czegoś. A to w nas tkwi na pewno.