Historia rodziny Williamsów w późnych latach 60., ukazana z punktu widzenia obdarzonego bujną wyobraźnią dwunastoletniego Deana. Z uzyskaną po latach mądrością życiową, Dean pogodnie i humorystycznie wspomina przeszłość, ukazując wzloty i upadki dorastania w czarnoskórej rodzinie klasy średniej w Montgomery w stanie Alabamie. Opowiada o przyjaźni, dostarcza uśmiechu i udziela lekcji życia.
Nic tak nie pokazuje różnicy w podejściu do filmu jak oryginalne Cudowne Lata i remake.
Mieliśmy piękny, mądry i wrażliwy film o uniwersalnych wartościach.
A teraz dostajemy tępą propagandę, ideologiczną papkę, prymitywnie i na siłę wkładaną do głów.
Czy nie można stworzyć czegoś oryginalnego? Nie można napisać czegoś od podstaw tylko kluczem do sukcesu trzeba czerpać wiadrem i przerabiać filmy gdzie grali biali na kolorowych? Ja jestem ciekawy co by się stało jak by czarną panterę zagrał biały albo hancook, pewnie spłonęło by wiele kin a reżysera uznano by za...
Nie jestem w stanie przetrawić tej słodyczy, która się wylewa z ekranu. Tak naprawdę cały czas wydawało się, że usłyszę wewnętrzny głos Kevina Arnolda. Źle oceniam to co zobaczyłem.
Nie jest to remake, a stworzony od nowa serial na podobieństwo oryginału. Inne realia, inna rodzina.
Odnośnie "poprawności politycznej" i pieprzenia niektórych, to moim zdaniem w tym przypadku jej zwyczajnie nie ma. Serial ukazuje realną sytuację tamtych czasów, a nie tworzy odklejone od rzeczywistości teorie....