Czy tylko dla mnie ten odcinek to w zasadzie hołd złożony Różowej Panterze i pamiętnych, absurdalnych walk inspektora Clouseau i Cato? Jestem pewny, że nie tylko ja o tym pomyślałem, jak zaczęli się napier... w tym odcinku. Sam odcinek to małe mistrzostwo świata. Człowiek co chwilę tylko rzucał WTF!?!