Najnowszy film Martina Scorsese - "Wyspa tajemnic" - swoją, przesuniętą o kilka miesięcy premierę miał na festiwalu filmowym w Berlinie. Do polskich kin trafił dopiero półtora miesiąca później.
Najnowszy film Martina Scorsese - "Wyspa tajemnic" - swoją, przesuniętą o kilka miesięcy premierę miał na festiwalu filmowym w Berlinie. Do polskich kin trafił dopiero półtora miesiąca później. Okres oczekiwania dłużył mi się niemiłosiernie, bo co do "Wyspy tajemnic" oczekiwania miałem naprawdę wygórowane. Chyba przede wszystkim ze względu na duet Scorsese – DiCaprio. Ich poprzednie dzieła odniosły ogromny sukces, więc dla wielu osób może być to główny powód, dla którego pójdą do kina. Poza tym byłem niezwykle ciekaw kolejnego thrillera w wykonaniu Scorsese. Ten gatunek nie jest najczęstszy w jego bogatej twórczości, ale w żadnym wypadku nie oznacza to, że takich filmów robić nie potrafi (on umie zrobić wszystko). Jako wzorowy przykład podać trzeba świetny "Przylądek strachu". Oczywiście "Wyspa" to inna para kaloszy (inne klimaty itp.), ale miałem wielką nadzieję, że reżyser podniesie sobie tym filmem poprzeczkę.
Film jest naładowany różnymi wątkami, niektórzy mogą wręcz stwierdzić, że jest ich zbyt dużo, że sporo rzeczy jest niepotrzebnych. Całkowicie się z tym nie zgadzam. Całość jest logiczna, a akcja rozwija się dynamicznie.
Głównym bohaterem filmu jest Teddy Daniels (Leonardo DiCaprio) - weteran II wojny światowej, będący obecnie szeryfem federalnym. Wyrusza on wraz ze swoim nowym partnerem na Shutter Island - wysepkę w Zatoce Bostońskiej, na której znajduje się szpital psychiatryczny. Ich początkowym celem jest wyjaśnienie ucieczki jednej z pacjentek. Z biegiem czasu Teddy prócz rozwiązania zagadek wyspy będzie musiał się zmierzyć z demonami przeszłości. Jak w każdym porządnym thrillerze, źródło tych demonów jest niezwykle tajemnicze, więc napięcie nieustannie narasta, dzięki czemu widz nie nudzi się nawet przez chwilę.
Fabuła jest klasyczną, wręcz schematyczną opowieścią, ale ze względu na wykonanie ma szansę przejść do historii. DiCaprio, Kingsley, von Sydow to nazwiska aktorów, których zawsze miło się ogląda, zwłaszcza w świetnie dobranych rolach. Dodatkowym atutem jest muzyka, która nie jest inwazyjna, a nadaje filmowi odpowiedni nastrój.
Martin Scorsese powraca więc po czteroletniej przerwie i Oscarze za "Infiltrację" w wielkim stylu i po raz kolejny udowadnia swój wielki geniusz. "Wyspa tajemnic" to rewelacyjny, trzymający w napięciu thriller, zbudowany na prostym, acz niebanalnym schemacie. Jak dotychczas jest to najlepszy film 2010 roku, a pod jego koniec na pewno nadal będzie w ścisłej czołówce. Nie pozostaje nic innego, jak kupić bilet i przypomnieć sobie, co to znaczy "dobre kino" według Scorsese.