Recenzja filmu

Wanted - Ścigani (2008)
Timur Bekmambetov
James McAvoy
Morgan Freeman

Wanted=Matrix

Reżyser Timur Bekmambetow zyskał wielką sławę w rodzimej Rosji filmami o nocnej i dziennej straży. Oczywiście sukces zauważyli decydenci z Hollywood i ściągnęli Rosjanina do USA. Tam reżyser
Reżyser Timur Bekmambetow zyskał wielką sławę w rodzimej Rosji filmami o nocnej i dziennej straży. Oczywiście sukces zauważyli decydenci z Hollywood i ściągnęli Rosjanina do USA. Tam reżyser dostał dużą kasę, światowych gwiazdorów i lepsze warunki pracy. Z tego wszystkiego wyszedł niejaki "Wanted-Scigani". Film opowiada historię zwykłego księgowego - Wesley Gibson(McAvoy), który nagle dowiaduje się, że jest zawodowym zabójcą. Trafia do tajemniczej organizacji, by tam pod okiem Sloana (Freeman) oraz Fox (Jolie) trenować swoje zdolności. Wszystko po to, by zabić mordercę, który zlikwidował ojca Gibsona. Przyznać trzeba, że fabuła jest ograna i mało ciekawa. Tekst jest standardowy i mało odkrywczy. Nic nie wnosi specjalnego do filmu, a dialogi chcą być czymś więcej, ale nie mogą. Drugim minusem filmu jest reżyseria. Zupełnie nie uważam, aby Bekmambetov miał swój styl. Jeżeli ma, to tylko w ściąganiu pomysłów z innych filmów. Pierwsza scena jest kalką z pierwszej części "Matriksa". Tego nie da się nie zauważyć. To jak dwie krople wody. Dalej jest zupełnie podobnie. Wszystkie walki i pościgi są oparte na filmie braci Wachowskich. Nie znoszę takich filmów, które zgapiają od innych. "Wanted" nie ma nic nowatorskiego. Efekty wcale nie miażdżą, jak twierdzą niektórzy. Są dobre, ale to już było. Jedyne co można uznać za własny pomysł, to podkręcanie kuli. Tego akurat w "Matriksie" nie było. Mała to jednak pociecha dla filmu będącego kopią innego. Cały obraz jest surrealistyczny i mało prawdopodobny. W "Matriksach" widzieliśmy, że aktorzy "fruwają" na linach i nawet nie starają się tego ukryć. Tutaj twórcy chcą wmówić odbiorcy, że to, co widzi, to prawda. Jedyne co jest dobre w tym filmie to aktorstwo. Poza tym zawodzi wszystko, albo jest standardowe do bólu. Zero własnej inwencji i polotu. Na dodatek scenariusz zawiera w sobie tyle głupot i niedociągnięć, że aż głowa boli. W innych produkcjach to nie razi, bo są to filmy z gatunku science-fiction. "Ścigani" uważają się za film akcji, a to jest przesada. "Wanted" to faktycznie tylko film rozrywkowy, dla maniaków gier komputerowych i licznych nastolatków, który tak naprawdę nie dostarcza żadnej rozrywki. Starsi będą się śmiać, a przede wszystkim nudzić. Ja sam już nie mogłem momentami wysiedzieć, bo fabuła i rozwój akcji są strasznie przewidywalne. Timur nie popisał się niczym specjalnym. Jeżeli zrobi karierę w Hollywood, to już nie obejrzę żadnego jego filmu. Jest to twórca mało kreatywny, nie wnoszący nic nowego do świata filmowego. Zgapia wypróbowane pomysły od innych produkcji i udaje, że ma swój styl. Tak się nie robi. Słyszałem, że "Wanted" ma być trylogią. Ja już spasuję po pierwszym filmie. Mam dość płaskich i tandetnych produkcji dla mas. Film bez polotu, nieciekawy i skopiowany. Nie ratują tego wszystkiego efekty specjalne. Są dobre, ale zbyt przytłaczają akcję.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Wanted - Ścigani
Niestety coraz częściej, my widzowie, czyli zwykli prości ludzie, zostajemy bombardowani megakasowymi... czytaj więcej
Recenzja Wanted - Ścigani
Jedną z głównych zasad kinomana jest fakt, że po obejrzeniu intrygującego zwiastuna należy potwierdzić... czytaj więcej
Recenzja Wanted - Ścigani
"Zabij jednego, ocal tysiąc" – to zasada, jaką kieruje się Bractwo Zabójców, do którego zwerbowany... czytaj więcej