Recenzja filmu

Iniemamocni (2004)
Brad Bird
Waldemar Modestowicz
Craig T. Nelson
Holly Hunter

Drużyna X-Men

Zaledwie kilka miesięcy temu świat oszalał na punkcie <b>"<a class="n" title="Gdzie jest Nemo? (2003): obsada [Filmweb.pl]"
Zaledwie kilka miesięcy temu świat oszalał na punkcie "Gdzie jest Nemo?" a już studio Pixar wprowadziło do kin swój nowy film zatytułowany "Iniemamocni". W przeciwieństwie do przygód uroczego błazenka otrzymujemy tym razem opowieść adresowaną do nieco starszych widzów (to pierwszy film w historii studia, który otrzymał kategorię wiekową PG oznaczającą, iż obraz dzieci mogą oglądać tylko w towarzystwie rodziców), ale również nieodparcie zabawną. Bob Parr i jego żona Helen prowadzą spokojne i niestety nudne życie na przedmieściach. Bob wykonuje niewdzięczną pracę w firmie ubezpieczeniowej a Helen zajmuje się domem wychowując trójkę niesfornych dzieci. Jednak mało kto wie, że 15 lat wcześniej Helen i Bob znani byli na świecie jako Elastyna i Iniemamocny - para niezwykle popularnych superbohaterów dbających o dobro świata. Po tym, jak ludzie odwrócili się od herosów domagając się kosmicznych odszkodowań za wyrządzane przez nich szkody, Bob i Helen zostali objęci specjalnym programem ochrony superbohaterów, dzięki któremu otrzymali nową tożsamość, ale zostali pozbawieni prawa do używania swoich unikalnych mocy. Pan Iniemamocny nie może jednak zapomnieć o dniach swojej chwały i kiedy tajemnicza Miraż oferuje mu możliwość ponownego założenia charakterystycznego, obcisłego kostiumu superbohatera i stawienia czoła wymagającemu przeciwnikowi, nie waha się ani minuty... Reżyser i scenarzysta "Iniemamocnych" Brad Bird w wielu wywiadach przyznaje, iż jest ogromnym wielbicielem komiksów i to wyraźnie widać w jego najnowszym filmie. "Iniemamocni" to swoisty hołd złożony rysunkowym seriom, których bohaterami byli Superman, Batman, Fantastyczna Czwórka, czy drużyna X-Men. Miłośnicy komiksowej sztuki bez trudu zauważą również odniesienia do "Strażników" Alana Moore'a - serii uważanej za najlepszy komiks wszech czasów. "Iniemamocni" pełnymi garściami czerpią także z tradycji filmowej. Wielbiciele Jamesa Bonda bez trudu odnajdą nawiązania do serii obrazów o przygodach agenta 007 i to nie tylko w fabule, czy scenografii, ale również w muzyce przywodzącej na myśl kompozycje Johna Barry'ego - autora ścieżki dźwiękowej do 11 bondowskich tytułów. "Iniemamocni" to film, który oddziałuje na widzów na wielu poziomach. Poza wspomnianymi już intertekstualnymi nawiązaniami są w nim: przygoda, humor, akcja a nawet rodzinny dramat obyczajowy. Bird w umiejętny sposób połączył ze sobą różne gatunki filmowe tworząc opowieść, z której bohaterami zidentyfikują się widzowie w każdym wieku. W parze z solidnym scenariuszem idzie perfekcyjne wykonanie. "Iniemamocni" choć nie wyglądają tak ładnie, jak wcześniejsze "Gdzie jest Nemo?" robią wrażenie. To pierwszy film w historii Pixara, w którym bohaterami są nie robaki, zabawki, czy ryby, ale ludzie, a ci przedstawieni zostali w komiczny, nieco karykaturalny sposób. Pan Iniemamocny ma przykładowo nienaturalnie rozrośniętą klatkę piersiową, ale bardzo chude nogi - podobnie jak legioniści z komiksów o przygodach Asterksa i Obeliksa a projektantka mody Edna, nie dość, że jest nikczemnego wzrostu to dodatkowo została obdarzona olbrzymia głową i ogromnymi okularami. "Iniemamocni" zachwycają również scenami akcji, których - jak na produkcję Pixara - jest tutaj naprawdę wiele. Od momentu, kiedy Pan Iniemamocny po raz pierwszy trafia na wulkaniczną wyspę już do końca projekcji superbohaterowie będą musieli zmagać się z wszelkiej maści przeciwnikami na różne sposoby usiłującymi pozbawić ich życia. Walka ze strażnikami na latających maszynach w dżungli (wyraźna inspiracja "Powrotem Jedi"), czy finałowy pojedynek z olbrzymim robotem, w którym możemy w pełnej krasie podziwiać umiejętności innego superbohatera - Mrożona, zapierają dech w piersiach. "Iniemamocni", jako film adresowany głównie do młodych widzów wchodzi na nasze ekrany w wersji zdubbingowanej. W polskiej wersji językowej głosów głównym bohaterom użyczyli m.in.: Piotr Fronczewski (Iniemamocny), Dorota Segda (Helen), Piotr Adamczyk (Syndrom), Karolina Gruszka (Wiola), Kora (Edna), Piotr Gąsowski (Mrożon), Danuta Stenka (Miraż) oraz Stanisław Tym (Szef Iniemamocnego). I choć nie znajdziemy w "Iniemamocnych" 'kreacji' tej miary co w "Shreku", to nie mogę w tym tekście nie wspomnieć o brawurowej roli Piotra Fronczewskiego. Jeden z moich ulubionych aktorów, którego niestety obecnie nie mam okazji zbyt często oglądać na dużym ekranie, po raz kolejny udowodnił, że jest nie tylko jednym z najbardziej lubianych rodzimych artystów, ale i jednym z najlepszych. "Iniemamocni" to jeden z najlepszych filmów animowanych ostatnich lat i jedna z najlepszych premier tego roku. Wspaniała animacja, błyskotliwy scenariusz i potężna dawka humoru podbiją serce każdego widza.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Iniemamocni
Zanim przejdę do szczegółów wydania DVD "Iniemamocnych", kilka słów odnośnie samego filmu. Chociaż wiele... czytaj więcej
Recenzja Iniemamocni
Od jakiegoś czasu niemalże przed każdym filmem, w szczególności dla dzieci, można było zobaczyć zwiastun... czytaj więcej