Trzeba przyznać ,że talentu aktorskiego mu nie brakuje. Charakteryzacja zrobiła swoje, jest niesamowity, ale grać takiego uparciucha też trzeba umieć.
Chociaż przeglądałam jego inne zdjęcia i stwierdziłam, że nie musieli charakteryzować mu nosa, a gdyby grał elfa nie musieliby dorabiać mu uszu. Ale i tak jest niesamowity. Co tu dużo gadać.
Przyłączam się do zachwytów, właśnie wróciłam z seansu i całą drogę powrotną zastanawiałam się kim jest aktor odgrywający rolę Thorina. Rewelacyjny! I pomyśleć, że 3 lata mieszkałam w Leicester :D
Też muszę to przyznac, zagrał fenomenalnie, nie łatwo było by go pobic. Trochę mnie to nawet zaskoczyło, bo nie kojarzyłem tego Pana z jakiegoś innego filmu.
jak widzisz, grał w małej ilości filmów, a seriale nie są zbyt popularne w Polsce :)
ale to dobry aktor, bałam się jak wyjdzie w Hobbicie, jako Thorin - ale nie zawiodłam się. :D
Podpisuję się pod wszystkimi waszymi komentarzami.
Po obejrzeniu 'Hobbita' nie wyobrażam sobie kogo innego w roli Thorina :D
Pod koniec książki czyli w ostaniej części. Ostatnia część filmu ma pokazać bitwę 5 ras i Thorin ma zginąć . :<
A może go ocalą????????:>
A tak w ogóle to masz zajefajny avatar.
Śmiem wątpić, że go ocalą, żeby aż tak film odbiegał od książki, co prawda dużo się pojawiło wątków, których w książce nie było.
I właśnie przez te cholerne dodane wątki moja ocena to tylko 7 a nie więcej.
Choć przyznaję, że Sebastian był uroczy :D
Jak kiedyś znajdę jakiego jeża, nazwę go Sebastian.
W zasadzie ani to nie ma nic do rzeczy, ani to nie Twoja sprawa, ale tak, czytałam - 20 lat temu. I nie zamierzałam czytać drugi raz, właśnie po to, żeby mieć przyjemność zaskoczenia. Nie dziękuję, że mnie jej pozbawiłaś. ;/
kuszące, chyba też wybiorę się po raz drugi :D warto, naprawdę, a tak sceptycznie podchodziłam do tego filmu.
Ja wysoko Hobbita nie oceniam, bo "tylko" na 7/10, ale jest coś w tym filmie - sprawia niewypowiedzianą frajdę za każdym razem gdy oglądam. Poza tym, przedwczoraj jak puścili w tv Władcę Pierścieni, Drużynę Pierścienia, to śmiało mogę stwierdzić, że Hobbit, pomimo nieścisłości i paru dłużyzn, jest lepiej nakręcony niż pierwszy film cyklu.
Dzięki, jestem przy końcu książki i wolałabvym sama to odkryć, a nie że ktoś pisze takie coś na forum o aktorze i nie uprzedza . . .
To pode mną spoiler się zaczął, a to, że prowadziłam konwersację, to dlatego, że ktoś próbował wprowadzić mnie w błąd.
Przesadzają, nie przejmuj się. Czytaliby/- łyby lektury w podstawówce, to by głupio o 'spojlerowanie' nie oskarżali /-ły;)
A ja stwierdzam, że lekkie uzależnienie już masz ;) Ja obejrzę 'Hobbita' ponownie dopiero w ferie, gdy będę miała na to wystarczająco dużo czasu :D
To może być jego przełom w karierze, lepiej późno niż wcale ;)
Już kiedyś miałam się zabrać za Robin Hooda, ale aktorzy grający postacie Robina i Marion mnie odstręczyły... teraz nadrabiam (jak na razie serial jest taki sobie, 5/10), a z Kapitana Ameryki kojarzę go jak przez mgłę.
O tym, że grał w ' Kapitanie Ameryce' skapłam się dopiero po tym, jak obejrzałam zdjęcia Richarda.
Po obejrzeniu go w 'Hobbicie' nie potrafię rozpoznać go w innych filmach, bo nie ma w nich długich włosów i brody :)
Niektórzy, głównie faceci ofkorz, się nabijają z fandomów, które się tworzą po raptem jednej roli wokół danego aktora... ale według mnie jest to całkiem pożyteczne, dla ów widzek, które oprócz kisielu w gaciach, sięgną po inne pozycje z danym aktorem i wzbogacą swoją video-tekę. Ja np dzięki temu przekonałam się, że taki Shia LaBeouf czy Channing Tatum to całkiem zdolne bestie i z odpowiednim scenariuszem oraz reżyserem, potrafią się wspiąć na wyżyny aktorskie.
Armitage (przeklęte nazwisko, na zawsze będzie mi się kojarzyło z anime o tym samym tytule :>) na razie głównie obijał się po serialach, więc teraz może wykiełkuje - w Hollywood nigdy dość wysokich brunetów o brytyjskim akcencie :>
Lepszego Thorina ciężko sobie wyobrazić. A swoją drogą, git, że w filmie wyjaśnili skąd ten przydomek, bo w książce to chyba pominęli :)