Peter Ustinov 

Peter Alexander Freiherr von Ustinov

8,1
2 642 oceny gry aktorskiej
Peter Ustinov
Peter Aleksander Ustinov urodził się 16 kwietnia 1921 roku w Londynie, a zmarł 28 marca 2004 w Genolier w Szwajcarii. Tytuł szlachecki otrzymał w 1990. Znakomity aktor, reżyser, dramaturg, a także producent. Zadebiutował na scenie w wieku 19 lat .
Dwukrotny Lauret nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej - Oskarów za filmy: "Spartakus" z 1961 i "Topkapi" z 1965 roku.
Był ambasadorem dobrej woli UNICEF, a także otrzymał polski Order Uśmiechu.
zobacz pełny życiorys

dane personalne:

data urodzenia: 16 kwietnia 1921

data śmierci: 28 marca 2004

miejsce urodzenia: Londyn, Anglia, Wielka Brytania

wzrost: 182 cm

Oscar
Zdobył 2 nagrody Oscar, 4 inne nagrody oraz 13 nominacji
Sprawdź wszystkie nagrody
trzykrotnie żonaty: 1. Isolde Denham (1940 - 03.02.1950, rozwód), córka Tamara (ur. 25.07.1945); 2. Suzanne Cloutier (14.02.1954 - 1971, rozwód), 2 córkii: Pavla (ur. 1954) i Andrea, syn Igor; 3. Helene du Lau d Allemans' (od 17.06.1972 do jego śmierci)
W 1975 roku odebrał od królowej Elżbiety II Order Imperium Brytyjskiego, zaś w 1990 roku otrzymał tytuł "Sir".
Działał dla UNICEF-u. Był jego Ambasadorem Dobrej Woli przez ponad trzydzieści lat.
W 1975 roku otrzymał tytuł Kawalera Imperium Brytyjskiego.
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

j.w

Wszystkie jego role jakie widziałem mi sie podobaly, ale najlepsza to Neron w Quo Vadis.No dałbym 20/10 za tą rolę, ale sie nie da niestety :)

cos mi sie nie zgadza.

to co do Poirota. o ile uwaznie czytalam ksiazki Agathy Christie, o tyle dowiedzialam sie ze Hercules Poirot byl niskim, jajoglowym belgiem. Ustinov za to-mezczyzna wysoki, z podluzna twarza prostokatna calkowicie nie pasuje do mojej wizjii tego oto intelekta.



jednak moze sie myle? moze...

więcej

Dziwię się, że tak wybitny aktor ma tak ubogie forum. Bezapelacyjnie jedną z najlepszych kreacji w historii kina stworzył w "Quo vadis" grając Nerona, gdzie przyćmił pierwszoplanowe role.

Krumnagel, Stary Człowiek i Pan Smith, czy Mój drogi ja... Szczególnie ta pierwsza -
supercelna satyra na amerykański i brytyjski wymiar sprawiedliwości (komiczne perypetie
małomiasteczkowego szeryfa, który na wycieczce w UK popadł w konflikt z tamtejszym
prawem, a potem próbuje dochodzić swego)