John Gielgud 

Arthur John Gielgud

7,8
3 912 ocen gry aktorskiej
John Gielgud
Sir Jonh Gielgud - bardzo dystyngowany i wysoce utalentowany wykonawca, uważany jest za najbardziej finezyjnego aktora swego pokolenia. Absolwent Królewskiej Akademii Aktorów Dramatycznych w Londynie zagrał po raz pierwszy Hamleta w 1930 roku i szybko stał się jednym z wybitniejszych szekspirologów swojego czasu, a właściwie poważanym reżyserem. Debiutował na ekranie w 1924 w "Who is the man?". Pojawił się w "Bałkanach" Alfreda Hitchcocka z 1936 oraz w adaptacjach Szekspira: "Juliuszu Cezarze" i "Ryszardzie III". Od późnych lat 60. coraz częściej odgrywał bardzo charakterystyczne role, m.in. w "Beckecie" (za odtworzenie postaci króla Francji Ludwika VII został nominowany do Oscara), "Człowieku słoniu", "Arturze" (otrzymał Oscara za rolę drugoplanową Hobsona), "Rydwanach ognia" lub "Gandhim". W filmie "Rycerz króla Artura" zagrał razem z Seanem Connery i Richardem Gere. Zmarł 21 maja 2000 w Anglii.
zobacz pełny życiorys

dane personalne:

data urodzenia: 14 kwietnia 1904

data śmierci: 21 maja 2000

miejsce urodzenia: Londyn, Anglia, Wielka Brytania

wzrost: 180 cm

Oscar
Zdobył Oscar, 10 innych nagród oraz 11 nominacji
Sprawdź wszystkie nagrody
Ukończył Królewską Akademię Sztuk Dramatycznych w Londynie (Anglia, Wielka Brytania).
Otrzymał propozycję zagrania roli Elliotta Templetona w dramacie "Ostrze brzytwy" jednak odrzucił tę ofertę. Angaż otrzymał Denholm Elliott.
Nagrał całość narracji do filmu "Zelig", jednak Woody Allen, uznał, że głos Gielguda brzmi zbyt "wzniośle". Narratorem został Patrick Horgan.
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

że grywał w filmach nieprzerwanie aż do końca swoich dni, zbliżając się wielkimi krokami do setki. Fajnie by było jakby kilka innych obecnie wciąż aktywnych zawodowo aktorów starego rocznika takich jak Max von Sydow czy Christopher Plummer przynajmniej dorównało Gielgudowi pod względem lat aktywności, ale to już...

Mało kto wie, że Gielgud był z pochodzenia Polakiem.

Aż dziw,że nikt tu nie pisze,że tandente filmy typu Tylko mnie kochaj wywołują lawinę dyskusji,a tu kompletny marazm.Facet zagrał w najlepszych produkcjach 20 wieku,które weszły do historii kina,a w Polsce mało to kogo obchodzi.Jacy my jesteśmy prowincjonalni i się potem dziwimy,że kino polskie to chłam i szmira,bo...

Kurka wodna!

użytkownik usunięty

Ten koleś grał filmach nawet po dziewięćdziesiątce!

.