Po tym co zrobił w Stranger Things, wskoczył do czołówki moich ulubionych aktorów. Ma chłopak talent i wielką charyzmę, a do tego wygląd. Choć Billy zachowywał się jak dupek, nie umiałam go nienawidzić. Wręcz przeciwnie. Obok Jonathana stał się moją ulubioną postacią. No i słuchamy tej samej muzyki (a przynajmniej...
Brawurowo zagrana postać. W drugim sezonie całkowicie skradł show. Płynnie przechodził między różnymi stanami emocjonalnymi i przez to wypadł rewelacyjnie jako szajbus. W każdej scenie był elektryzujący. W scenie z mamą Mike'a to wióry leciały. ;D