Po sukcesie
"Genezy planety małp" Rupert Wyatt był rozchwytywanym w Hollywood reżyserem. Wśród wielu projektów, które miał wyreżyserować, były
"Ewolucja planety małp",
"Gambit" i
"Bez litości". Zdołał jednak zrealizować tylko jeden –
"Gracza", po czym zrobił sobie przerwę od kina kręcąc odcinki różnych seriali.
Getty Images © Theo Wargo Teraz jednak
Wyatt jest gotowy wrócić do kina. Zamiast jednak reżyserować blockbuster dla wielkiej wytwórni, nakręci film według pomysłu, który opracował wraz żoną,
Ericą Beeney.
O projekcie nie wiemy nic poza tym, że nosi tytuł
"Captive State" i będzie filmem SF. Zdjęcia planowane są na przyszły rok.