Nie chcę pisać że film jest zły bo to sztuka i winno się raczej mówić o emocjach jakie we mnie wywołał. Dlatego, napiszę tak Znachora z 81 roku oglądałem z 15 razy i za każdym ze ściskiem w gardle. Ten z 23 pierwszy i ostatni bez krzty emocji… Muszę odpalić ponownie Znachora z 81 roku, aby zatrzeć to złe wrażenie z 23 roku. Obudzić te emocje pobudzone może banalną, może czasami niedorzeczną historią … ale w takich historiach chyba o to chodzi? Jedyne co mi się podobało to muzyka-ta etniczna.