musze stwierdzic ze gdyby nie pan Seweryn i pan Olbrychski film bylby kleska, ale ogladam go z przyjemnoscia
pozwolę sobie zauważyć, że nie jest to sprawiedliwa ocena; u Wajdy wszyscy zagrali znakomicie a szczególnie genialnie moim zdaniem wypdli Roman Polański i Janusz Gajos....a film w ogóle trzeba rozpatrywać bardziej jako adaptacja sztuki teatralnej (taki trochę teatr TV) i trudno tu cokolwiek zarzucić reżyserowi bo jak tu lepiej przenieść sztukę Fredry na ekrany, jednocześnie pozostając wiernym oryginałowi....?