"Za garść dolarów" to dzieło sztuki, które każdy może interpretować po swojemu i wyciągać z niego to co mu się podoba... Film jest kwintesencją minimalizmu i prostoty. W zasadzie żaden wątek nie zostaje wyjaśniony ani rozwinięty. Moim zdaniem to właśnie jest jego największą zaletą. W dobie produkcji, gdzie wszystko...
Czytając komentarze widzę: "film pełen absurdów", "śmieszny", "główny bohater nieśmiertelny". Oczywiście, że to wszystko jest. Tylko o to właśnie chodzi. Wydaje mi się, że warto podejść do tego typu klasyków z dystansem. Lepiej wtopić się w klimat i w cudowną muzykę. Takie moje skromne zdanie.
Zauważyliście, że spaghetti westerny świetnie znoszą upływ czasu? Tych amerykańskich z tamtego okresu nie da się oglądać. Kowboje czyli pastuchy w ubrankach prosto od krawca, fryzurki nie z saloonu, ale z salonu fryzjerskiego, te pojedynki - bum, bum i trupek estetycznie pada. Zawsze mnie to drażniło. U Włochów...
"Straż przyboczna" była prawdziwie westernowa w klimacie, więc nie dziwi mnie, że w końcu przeniesiono ją na Dziki Zachód. A, że zrobił to Leone, to wyszło tak, że lepiej się chyba nie dało. Faktycznie, jak to zauważył na forum Sergio, jest to dość wygadany jak na Leone film, co mogę stwierdzić już po jego 3 dziełach,...
więcejco prawda klasyka, ale szczerze to poniekąd się zawiodłem; na szczęście z całej trylogii oceniany jest najsłabiej, także z nadzieją spoglądam na kolejne dwa dzieła Leone; co do plusów - genialna kreacja Clinta Eastwooda, pokazał tu swoją wielką klasę; reżyseria świetna, klimat i scenografia + muzyka Morricone, niby...
Film ma klimacik, jest trochę naiwny, ale można obejrzeć, chociażby po to, aby zorientować się jak kiedyś robiono takie produkcje. Minęło ponad pół wieku od premiery, a to dzieło nadal doskonale się ogląda, mimo natłoku dzisiejszych filmów. No i oczywiście ponadczasowy Clint Eastwood na tle charakterystycznych typków...
więcejZamierzam obejrzeć całą trylogie ale nie wiem na jaką wersję się zdecydować. Oglądał ktoś z lektorem?? Nie psuje klimatu filmu?? Dzięki za podpowiedzi
Dziś zapoznałem się z "Za garść dolarów" - film jest chyba najlepszą częścią trylogii, chociaż Leone ma tutaj jeszcze nie do końca wyrobiony gust, ale film jest dynamiczny i zawiera sporo ciekawych sekwencji akcji. A sam Bezimienny to w ogóle genialna postać, definitywnie najlepsza rola Eastwooda obok "Brudnego...
Jako western dobry, może dałbym nawet 8/10 ale daję 5 ze względu na to, że zerżnięty w całości z "Yojimbo" Akiry Kurosawy i to bez jego zgody!! Szczyt bezczelności!
Czyli rżniemy co popadnie, byle się nie zorientowali. Pewnie by to przeszło, gdyby nie to, że "Za garść dolarów" okazał się jednym z najlepszych i najbardziej znanych westernów. Sergiowi Leone niestety nawet pseudonim nie pomógł, bo sprytni Japończycy i tak doszli kogo pozwać. Nie jestem jakimś wielkim fanem westernów,...
więcejKamień milowy w dziejach spaghetti westernu, dzięki niemu gatunek będący w powijakach wypłynął na szerokie wody i dał światu Clinta Eastwooda i jego Bezimiennego. Nie jest to jeszcze pełnokrwiste spaghetti i nie jest to nawet w pełni oryginalny film, ale mimo to niewiele dzieł z tego gatunku potrafiło przeskoczyć "Za...
więcejOd razu się wytłumaczę, że napisałem "lepsze", bo "bardziej mi się podobały" więcej zajmuje :P
Niestety dla mnie, jako pierwszą część z dolarowej serii obejrzałem "Dobry, Zły i Brzydki", która dla mnie była bezsprzecznie najlepsza.
Tak więc nie mogę ocenić pierwszych dwóch na 10. Druga część, "Za kilka dolarów...
W "Za garść dolarów" mamy już ten lekko senny ale jakże wciągający klimat i rozciąganie scen tak by nie ciąć muzyki- jak dla mnie dwa elementy charakterystyczne dla Leone. Ale pisze ten wątek bo zawsze jak oglądam ten film to szlag mnie trafia z powodu jednej sceny spartolonej tak bardzo, że w innych jego filmach nie...
więcejJeden z najlepszych westernów w historii (już pomijam fakt, że to spaghetti-western). Wczoraj obejrzałem ten film na TV4 i muszę przyznać, że się nie zawiodłem. Wspaniała fabuła, klimat i wspaniała muzyka Ennio Moricone która urozmaica film. Film przyznaję, że jest brutalny i obfituje w efektowne pojedynki na...
To mój pierwszy film Sergio Leone i jeśli, jak tu i ówdzie pisano, każdy następny film tego reżysera jest coraz lepszy, to ja jestem za. Pierwsza część "trylogii dolarowej" ma zdecydowanie charakter pastiszu - reżyser wykorzystuje tu motywy i chwyty, typowe dla tego gatunku, ubarwiając wszystko dużą dawką przemocy i...
więcejChoć troszkę odstaje od dwóch następnych części trylogii. Nie ma jeszcze tej lekkości, ten charakterystyczny styl Leone dopiero się kształtował. Choć sam w sobie jest to kawał dobrego kina. Eastwood świetny, elektryzuje od pierwszego pojawienia się na ekranie - cynizm i ironia w najlepszym wydaniu :) Muzyka Morricone -...
więcej