a film świetny, łolesowy no i kochany Gromit z tymi jego minami załamanego wiernego "niewolnika" wybryków Wallace'a! a jak odegrał przynęte na króliki to dawno sie tak nie ubawiłam! moze i nie takie wybuchowo smiechowyjak głupie komedyjki z gagami, ale i technicznie -wizualnie i scenariuszowo i jakoś tak klimatycznie - SUPER. w dodatku czuć angielski "minimalizm" miejscami - znacyz sie nie przekombinowane, żeby było tak AŻ ZA śmiesznie.
ojojojoj! :D