Tl;dr - jeśli polubiłeś/aś film, spoko, ale nie twórz jakiejkolwiek opinii o black metalu i ludziach w oparciu o niego. Dużo rzetelniejsze jest Until The Light Takes Us.
Kiedyś byłem fanem black metalu (dalej w zasadzie słucham, ale nie utożsamiam się z subkulturą), tematem się interesowałem i wypunktuję kilka błędów, które mnie szczególnie raziły:
- gość grający Varga to jeden z najgorzej dobranych aktorów i najgorszych ról jakie widziałem. Pomijając sam wygląd (Varg był wysoki, postawny, niebieskooki i z mocnymi nordyckimi rysami - gość jest mały i nijak mu do wyglądu Varga, daje komiczne wrażenie) to jest zupełnie nieprzekonujący w swojej roli i wychodzi na edgy przychlasta. Tak jakby reżyser chciał zrobić na złość Vargowi.
- zrobienie ze świata black metalu jakiejś imprezowni i ciągłego seksu. Tak to nie wyglądało. Bliżej przeintelektualizowanego grona introwertyków. Upłycenie do bólu Varga i Euronymousa (reszty też, ale ta dwójka to główni bohaterowie), zupełne zignorowanie ich światopoglądu, zainteresowań etc (btw Varg to neopoganin, nie satanista) i zrobienie z każdego tam głupich dzieciaków.
- tworzenie nowych postaci, szczegółów, by tylko urozmaicić film. Ann-Marit nigdy nie istniała, te picie mleka (czy co tam było) przez Varga w trakcie zabójstwa to Hollywood do bólu. Kilka technicznych usterek np. fragment w Lillehammer kręcony poza Lillehammer. To tylko kilka przykładów.
- I wreszcie - zakłamanie relacji Varg-Euronymous. Long story short - tak, panowie się nie lubili, ale w rzeczywistości Varg to był indywidualista prowadzący osobistą wendettę przeciw Kościołowi, od Helvete się dystansował, dzięki kucom stamtąd mógł ją prowadzić, no i łączył go kontrakt. W wersję z Eueonymousem rzucającym to wszystko przed śmiercią nijak nie wierzę, że tak to skrócę - to robienie wała z psychoanalizy. Sądzę, że rzexzywiście próbował go zabić (już kiedyś innym groził śmiercią, np. Occultusowi, ale tu zagrożenie ze strony Varga było realne).
Tych kwiatków było jeszcze trochę, ale trochę szkoda czasu się aż tak rozpisywać - mam nadzieję, że wystarczy.
Zgadzam się całkowicie z twoim komentarzem. BM był bardzo ważny w okresie kiedy dojrzewałam. W pewien sposób ukształtowały mnie postacie takie jak Varg, kiedy słuchając takiej muzyki byłam dzieckiem. Mam ogromny sentyment. Jako dzieciak byłam zafascynowana norweska scena black metalowa i poświęciłam w tamtym okresie ogromną ilość czasu, aby ją poznać jak najgłębiej i boli mnie, że w filmie zostały spłycone postacie, historia jest dla mnie bardzo naciągana, zauważyłam że miejsca w filmie niekiedy myliły się czasowo. Z drugiej strony fajnie, że taki film powstał, gdyż nie każdy był zeznajomiony chociażby że scena metalowa lub nigdy o niej nie słyszał, niestety w filmie została ona przedstawiona niekorzystnie. Obecnie mało już słucham black metalu z wiekiem przeniosłam się na inną muzykę, taka jak doom metal czy metal progresywny natomiast do Black'u mam ogromny sentyment oraz do jego postaci, dlatego nieco mnie to boli. Pozdrawiam.
Mam tylko jedno pytanie: skąd wiesz, jak było? Imprezowałeś, przyjaźniłeś się z nimi? Czy czerpiesz wiedzę z czasopism i netu? Od innych fanów? Nie było samobójstw, palenia kościołów itp? Jeśli było tak fajnie, to skąd to wszystko? Poza tym to film nie o black metalu, tylko popieprzonych ludziach. Podstaw sobie za ten podgatunek muzyki dowolną rzecz: fascynację Lovecraftem, mrocznymi grami czy kanibalizmem.
Nie zrozum mnie źle, nie chcę Cię dojeżdżać. Jestem po prostu ciekawy. Nic co wymieniłeś, nie zmieniłoby wymowy filmu. Rozumiem, że co do faktów nie ma dyskusji (poza didaskaliami, typu wzrost czy dziewczyna). Wytłumacz mi, niewtajemniczonemu, co mogłoby zmienić wymowę tych zdarzeń. Czy muzyka to usprawiedliwia? Albo jakieś pominięte fakty? Co odwróciłoby żałosność tego spektaklu? Ściągam właśnie Until the Lights Takes Us. Może on mi coś wyjaśni. Rozumiem, że jest wśród fanów jakaś wiedza tłumacząca w inny sposób wydarzenia. Możesz ją zdradzić?
Po obejrzeniu wspomnianego obejrzyj na YT "Satan rides the media" - stary film dokumentalny, podstawowy angielski wymagany, są napisy. Z wiadomych przyczyn Euro nie zabiera tam głosu, są natomiast inni przedstawiciele tamtych czasów. Sam wychowałem się na Burzum i do dzisiaj darzę wielkim sentymentem, jednak materiał ten pokazuje jakim wyrachowanym, ideowym inteligentem był i jest Vikernes, choć obecnie już zdziadział i jeździ starą Ładą Nivą gdzieś na francuskiej prowincji.
Until the Lights Takes Us nie tylko potwierdził ale spotęgował żałosną grozę tamtego filmu. Nie dość, że tak inteligentny facet jak Vikernes miesza wszystko równo: chrześcijaństwo i walkę z nim, wikingów, nordyckość, faszyzm, socjalizm itd. w jednej wypowiedzi. Najbardziej zmroziła mnie wypowiedź do kamery dwóch kolesi. Ale miał jaja zabić człowieka osobiście, i za to ma mój wielki szacunek. No sorry, jak by muzyka nie była, nie usprawiedliwia.