Po obejrzeniu tego filmu nasunęła mi sie wątpliwość co do intencji rezysera ,producenta ,scenarzysty o czym powiem za chwile.
Narrator wprowadza widza w historie tamtejszej spoleczności i łopatologicznie relacjonuje sceny tam pokazywane . Troche to przypomina stylem "Skazani na Shawshang" czy "Chłopców z ferajny" taki film o niegrzecznych przestępcach i swiecie sprawiedliwosci. Ale to tylko narracja. To co mnie wkurza czasami w amerykańskich filmach to napuszona dydaktyka ,nieważne czy chodzi o mafioza ,prezydenta, sprzedawcę hotdogów czy pani z sąsiedztwa. Oni wszyscy maja nas czegos nauczyć chociaz sami maja niejedno za uszami. Teraz do rzeczy
Film fajnie się oglada ,wciaga ja zimny browar im wiecej tym ciekawiej. Ale jest taka scena kiedy ksiądz zeznając w sądzie pod przysięga z ręka na Holly Bible z pełną świadomością zwyczajnie kłamie. No cóż ,pomyślalem on bierze na siebie odpowiedzialność ,która kazdy świadek bierze na siebie . Ale zaraz zaraz , to przeciez ksiądz i chyba on przede wszystkim jest osobą bardziej zobowiązana do
głoszenia prawdy . Kurna cos tu mi nie pasuje . Ah no tak to przeciez wielki DeNiro.on grał juz takie role fałszywego ksiedza uciekającego przez most do Kanady, ale grał też handlarza niewolnikami i księdza w "Misji" Czyli, można powiedzieć zna sprawe od podszewki My jako widzowie znamy doskonałe jego habitowe role , obok ról mafiozów, policjantów i rzezimieszków i całej ferajny róznorodnych kreacji. To wzbudza w nas zaufanie do aktora i jego ról. I tutaj jestesmy złapani w pulapkę zastawiona przez autorów tego filmu. Zło dokonane musi być ukarane jak to w amerykańskim filmie . Tylko dlaczego mimo wszystko przestępcy w osobach tych dwóch dorosłych juz chlopaków wychodza na wolność po intrydze sądowej a nie dostaja chocby symbolicznej kary kilku lat więzienia i dozoru policyjnego. Mamy taka oto figure - tryumfuje wolność , kara został wymierzona straznikowi ale cyngle unikaja więzienia dzięki krzywoprzysiezcy Księdzu. Jaka z tego wyplywa nauczka - mozna przysiegać na Biblie czy krzyz ale kłamać jak z nut i jeszcze zachęcać pośrednio innych bo dlaczego nie. W koncu dochodzimy teraz do sedna .Wiadomo kto kręci całym Hollywodem, kogo obsadzaja w głównych rolach ,jakie maja intencje. Dla niedoinformowanych sa to starsi bracia ,podobno nasi bracia w wierze .Dla znajacych temat to oczywiste. Film okazuje sie kolejną zydowską manipulacją ,ukazujacą inne narodowości ,rasy i religie w złym swietle. Zauwazcie podobna scenę widzimy w "Ziemi obiecanej "A.Wajdy - wielkiego manipulanta polskiego kina, kiedy Karol von.Borowiecki przysięga na krzyz przed zydem Zuckerem
Czyli mozna łamać przysiegę wbrew zasadom przyjetym w sądach krajów o korzeniach chrześcijanskich. Ale co to ma wspónego z Żydami . Ano ma i to duzo .Oni posługuja sie inną moralnością niz reszta narodów. Mają swoje zasady ,swój dekalog ale o dziwo stosuja go ,jeśli chcą tylko do własnego narodu.Wobec gojów mogą nie dochować przykazań,moga zabijać ,okradać , kłamać . Tworzą filmy osmieszajace inne religie dla własnych interesów. Mozna wymieniac ich setki.
Tym sposobem mozna zmiekczyc mózgi łykajacych jak pelikany kinomanów ,coraz to nowszymi produkcjami żydowskiej fabryki snów. Nie chce tutaj robic polityki ale ostatnie miesiace powinny dac wielu Polakom do myslenia,szczególnie Polakom.