Czy Billy był w końcu z Joe'm?Bo powiedział , że go kocha a w ostatniej scenie widzimy go z jakąś blondynką...xD
Nie zrozumiał(eś/aś) zupełnie ;). Tam nie chodziło o miłość-miłość, tylko o taką miłość-przyjaźń, taką prawdziwą, męską - "you're the fu cking love of my life". Po prostu Billy Mack tak naprawdę nigdy nie miał w swoim życiu miłości - wszystkie laski, które poznał, to były tylko krótkie i przelotne znajomości, nie zakochał się nigdy. A jego menadżer był jego najlepszym przyjacielem, z którym "nawalał się i oglądał pornole", więc byli sobie bardzo bliscy. To była po prostu taka miłość przyjacielska, a nie jakieś gejowskie uczucie ;). Poza tym - Joe raczej nie byłby zainteresowany :P - sam powiedział z przekąsem "pół godziny u Eltona..." :).
Pozdrawiam :)
Uwagi więcej :) (inna sprawa, że oglądałem ten film milion razy, więc trochę inaczej na to wszystko patrzę)