Na wieeelu randkach kinowych bylem i musze powiedziec, ze Love Actually bije wszystkie na glowe (Notting hill, Anger Management, itp itd) a juz na pewno American Pie1,2,3. Plakat troszke niemrawy, Jas fasola na szczesnie ma role epizodyczna, boska Keira czaruje.... co tu duzo gadac... Film tak zrecznie gra emocjami, ze albo sie wzruszasz, albo niemal sikasz ze smiechu (w zyciu sie tak nie usmialem). To, oraz slodkie "dziekuje, ze zabrales mnie na ten film :)*" od mojej dziewczyny z nawiazka wynagrodzily bilety po 17zl (bo akurat w innych kinach tego o tej porze nie grali...) Poza tym fajnie popatrzec, jak cala sala kinowa wychodzi pod koniec filmu z rozesmianymi gebami :) Mowie wam wszyscy goscie, co sie czaicie wyciagnac jakas laske do kina - kupujcie bilety bez namyslu - nie pozalujecie! :)