To jedna z najlepszych komedii jaką w życiu widziałam! :D Kurde, no mówcie co chcecie, ale ja przez pół filmu się śmiałam. :D Pewnie zaraz stwierdzicie, że się nie znam na klasyce itp. Ale nieprawda - bo np. stara seria HALLOWEEN podobała mi się bardzo - w przeciwieństwie do remake'u. Ale TEKSAŃSKA MASAKRA to naprawdę masakra. :D Gra aktorów w wielu ujęciach jest tak sztuczna, że sama bym to lepiej zagrała. Zwłaszcza ta Sally... Ja pierdziu, jaka ona była śmieszna, jak latała w te i z powrotem z tym swoim wrzaskiem. xD Pomysł na film fajny, ale zamiast horroru obejrzałam po prostu komedię, na której można spaść z krzesła. ;) I ten balet w wykonaniu Leatherface'a z piłą na końcówce filmu - bezcenny. :D
Mam dokładnie takie samo zdanie....Poczekaj parę dni - osobnicy: Bloodbane, GrzegorzCholewa, Yeti i THX coś tam, już niedługo pouczą Cię że nie zrozumiałaś ARCYDZIEŁA KINEMATOGRAFII ŚWIATOWEJ....
Spoko, jestem przygotowana na takie teksty, bo już nie raz musiałam czytać takie wpisy pod swoimi wypowiedziami. ;)
To i tak dobrze podeszłaś do tego tworu, mi nawet nie było do śmiechu(no może poza wspomnianym baletem) tylko patrzyłem z zażenowaniem i zadawałem sobie pytanie dlaczego w filmie który jest tak popularnym i znanym horrorem jest tak mała(śladowa) zawartość horroru.