Ani dobry, ani rewelacyjny. 8/10 jest oceną, która idealnie oddaje wartość tego filmu. Niczego nie zabrakło. Akcja, humor, dobre aktorstwo, ciekawy wątek, wszystko było na swoim miejscu. Russell zagrał przesympatycznie w tej swojej psiej (oczywiście w znaczeniu pozytywnym) fryzurze. Nie mam się za bardzo do czego przyczepić. Wielkie brawa za zaskakujące zakończenie (spodziewałem się czegoś innego :)).
Cóż mogę więcej napisać... biegnijcie do kin póki jeszcze można, bo film świetny i wart polecenia, a sale (nie wiedzieć czemu) świecą pustkami.